Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2019, 21:49   #54
Zara
 
Zara's Avatar
 
Reputacja: 1 Zara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputacjęZara ma wspaniałą reputację
Herr Adler nie był pocieszony zmianą drogi przez najętą drużynę. Nie miało to może wielkiego znaczenia dla Bernarda, skoro zaraz mieli wyruszać w drogę i na dłuższy czas opuścić Wolfenburg, o ile w ogóle do niego kiedykolwiek cało wrócić. Ale właśnie, znów okazało się, że raczej złapią opóźnienie. Najpierw pożar, później załatwianie wozów. Pewnie rezygnacja z ich zakupu znów wiązałaby się ze stratą pieniędzy. A tych już zdążyli sporo wydać.

Tym bardziej bez sensu wydawały się słowa herr Adlera o tym, że posiadane zasoby mogli wykorzystać na najęcie potrzebnych im dodatkowo osób. Jeśli krasnolud na kupno kuca potrzebował części zasobów Bernarda, to nie brzmiało to, jakby za przekazane kwoty byli w stanie nająć porządnych pomocników. Widząc jednak rozczarowanie ich decyzjami, nie było większych szans na uzyskanie dodatkowych zasobów.
Następnie udali się kupić rzeczonego kuca, gdzie jako wprawiony miastowy, Bernard starał się wytargować niższą cenę.

- Nie wiem, czy by nie odłożyć wyruszenia w drogę na jutro... - odparł do Tladina, gdy po zakupach na spokojnie rozsiadł się w karczmie. - Klaus zamówił wozy, a ich organizacją zajmuje się ratusz, który już był niezadowolony, że ponosi koszty odwołania statków do drogi rzecznej. A skoro ratuszowi zależy na tym, byśmy zostali do jutra, to pewnie pobyt we Włóczykiju mamy dalej zapewniony. Poza tym, jak Klaus ma się nie odnaleźć, to przynajmniej skorzystamy z jego zakupów. Dużo mamy problemów z tą wyprawą, a nawet nie opuściliśmy miasta.

Zwrócił się do towarzyszy Bernard, popijając na koniec obficie piwo. Nieco męczyły go mnożące się problemy, które zarówno wynikały z ich raczej małego doświadczenia w organizowaniu wypraw, ale także z czynników zewnętrznych, jak wczorajszy pożar. Większość jego początkowego zapału minęła, ale miał nadzieję, że gdy w końcu opuszczą mury Wolfenburgu, ponownie poczuje ten początkowy zew przygody.
 
Zara jest offline