Dziewczyna uniosła głowę. Nie płakała, ale jej szkliste oczy świadczyły, że mnóstwo smutku było teraz jej sercu. Przytaknęła nie odzywając się jeszcze.
Kiedy zobaczyła uśmiech coś w końcu tchnęło. - Pomogę ci. - Wypaliła i szybko się poprawiła - Wam! Pomogę wam. -
Wzięła głęboki oddech i dodała już spokojnie jak wcześnie. - Nie znam się na zwierzęcych klątwach ale poczytam,...może uda mi się znaleźć coś co pomoże.