Klaus przez moment zastanawiał się, czy (a jeśli tak, to kiedy) Klaus mówił o wynajęciu wozów. Ale nawet jeśli o tym nie pamiętał, to postanowił robić dobrą minę do złej gry.
- Herr Adler, dużo racji jest w tym, co mówcie. Skoro wozy są zamówione, a wozacy zawiozą nas tam, gdzie chcemy, czyli do zamku Lenkster - powiedział - to skorzystamy z tej oferty. Zostaniemy zatem do jutra i nie będzie kłopotów z odwołaniem kolejnych ludzi. A jak tylko będą wozy, to ruszymy.
- Wracając co "Włóczykija"... Paru ciekawych ludzi tam było, ale niektórych z nich, prawdę mówiąc, nie wpuściłbym do mojego kurnika, co dopiero zabierał na niebezpieczną wyprawę - mówił dalej. - Co do pożaru, to, można by rzec, obyło się bez większych strat, na szczęście, tak że jesteśmy gotowi ruszyć w drogę.
- Jak tylko wozy będę gotowe - dodał, po czym pożegnał się z herr Adlerem.
Przed nim były niewielkie zakupy i przyjemność poinformowania towarzyszy o zmianach, jakie nastąpiły w ich najbliższych planach.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 14-06-2019 o 21:15.
|