Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-06-2019, 15:00   #149
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Wbrew opowieściom i legendom, wbrew książkom, filmom i grom komputerowym, ba, wbrew większości systemów gier fabularnych, a za to zgodnie z doświadczeniami praktyków, jeden człowiek nie ma żadnych szans w walce z trzema, o ile są podobnie wyposażeni. A co dopiero z czterema. Jest tylko jedno zastrzeżenie, drobnym drukiem - o ile owa trójka czy czwórka ze sobą współpracuje. Czy sytuację, w której jedno wygodnie sobie leży i odpoczywa, drugie ucieka, trzecie coś gada, a czwarte jest duchem można nazwać współpracą?
Oczywiście że można.
Wystarczy posiadać umiejętność kłamania.

Niemniej, nawet szaleńcowi trudno się walczy z tymi, którzy nie walczą w odpowiedzi.
- Co? Marylka? Gdzie? Marylka, to Ty? O Jezu Sigmarze, ale Cię ciąża zmieniła. Ale i tak Cię kocham, wszystko będzie dobrze... - rzucił się z łapami na Jagodę. Do tulenia. A że Jagody do tulenia było całkiem sporo i trochę mu to zajęło, Georg zdążył w tym czasie wstać i przypierdolić Belce w łeb, problem więc został częściowo rozwiązany.

Nieprzytomny oprych nie przeszkadzał już w rozglądaniu się. W sumie mury kamienic też nie. Miasto wyglądało z tej perspektywy niczym dekoracja. Widzieli swoich znajomych i nieznajomych mieszczan nie robiących w sumie nic ważnego, często wręcz stali czy siedzieli w danej lokacji i ożywali tylko gdy w pobliżu przechodzi Poszukiwacze Przygód. Przyglądając się zauważyli, że owi Bohaterowie idą (a właściwie przekradają się, o ile radosne stukanie kopyt można nazwać skradaniem się. Tak, konie też wzięli) tą samą trasą, którą strażnicy niedawno szli. Na szczęście byli jeszcze daleko i Georg, Jacek, Jagoda i Timi (oraz zamroczony oprych, Belka, o ile ktoś mu pomoże) mieli czas na poszukanie Nezzie i sprawdzenie jednego jedynego budynku w tej wersji miasta, który wyglądał solidnie - i tak jak oni byli obecnie w drugim punkcie na mapie, tak budynek ten stał w tym pierwszym.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline