Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-06-2019, 09:33   #65
Fiath
 
Fiath's Avatar
 
Reputacja: 1 Fiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputacjęFiath ma wspaniałą reputację
-Odmaszerować. Jack za mną. - Zdecydował i ruszył za admirałem. Nie żeby ufał Tsarowi, ale potrafił się bronić. Obecność cyborga powinna więc wystarczyć, gdyby wydarzyło się coś nieprzyjemnego.

***

Wychodząc z hangaru, Silvera powitał powiew świeżości. Przed nim roztaczały się zielone trawniki, leśne zakątki i zdobne ulice. Stacja przypominała bardziej dzielnicę na ziemi niż szaroburą puszkę w przestrzeni kosmicznej.
Na swoją wycieczkę Tsar przygotował helikopter. Dzięki dźwiękoszczelnym jednak przeźroczystym drzwiom czwórka mogła podziwiać stację z góry, jednocześnie siedząc we względnej ciszy. Tsar przygotował też stół z herbatą i łakociami wewnątrz pojazdu.
- Niestety stacja jest wyjątkowo masywna, więc zapewne nie będę pokazać państwu całości, nawet z niebios.
- Ja już się naoglądałem. - zapewnił stary Cifer. - Niech pan Silver zadecyduje o przebiegu naszej podróży.
Tsar wcisnął przycisk przy stole, generując mapę stacji na wyświetlaczu przed zgromadzeniem.
- Nasza stacja podzielona jest na funkcje wedle jej średnicy oraz głębi. Szczytowa warstwa służy samoobronie, teraz jesteśmy w części mieszkalno-społecznej. Pod nami są pomieszczenia specjalistyczne. - wyjaśnił Tsar.
-Skoro naszym podstawowym celem jest przetarg zbrojeniowy, myślę że powinniśmy zacząć od samej góry. - Silver chciał oszacować gęstość rozmieszczenia uzbrojenia, by ocenić w przybliżeniu wielkość potencjalnego zamówienia. - Potem chętnie obejrzę tutejsze arboretum, z pewnością przy tak ogromnym obiekcie będzie na co popatrzeć. - Zaproponował początkowy przebieg wycieczki. Co dalej, to już było do przemyślenia na bazie obserwacji z przelotu.
Tsar poprzestawiał kilka rzeczy na panelu, a mapa zmieniła się w rozkład dział. Wysuwane wieżyczki znajdowały się dokładnie kilometr od siebie. Model był dość przestarzały, przynajmniej o dekadę. Jednakże w tej ilości były mimo wszystko niesamowicie groźne.
- Mobilne wieże stanowią platformy pokryte kopułami. Wewnątrz znajdują się działa. Możemy odwiedzić jedną z kopuł, jeżeli chce pan odwiedzić je osobiście. - Raz wyjaśnił system. - Oprócz nich, mamy jeszcze jedno działo antygrawitacyjne.
Przeskakując palcami po panelu, Tsar zaprezentował Silverowi ogromny generator siły ciężkości. Działo był zdolne do wygenerowania szerokiej wiązki energetycznej, która przyciągała i zwiększała obciążenie wszystkiego w okolicy. Jest to pierwszy raz, gdy Silver słyszał o broni tego pokroju, a skutki jej użycia w przestrzeni mogłyby być niesamowicie katastroficzne. - Jak może pan sobie wyobrażać, to działo nigdy nie było w użyciu. Nie poddano go nawet testom. - wyjawił Tsar.
Uzbrojenie stacji zostawiało spore pole do popisu w kwestii modernizacji. Poza samym wyposażeniem jego rodzinna firma mogła zarobić zapewne drugie tyle na przebudowie wieżyczek, by zoptymalizować ich możliwości. Kiedy Tsar pokazał mu działo, mózg Silvera wszedł na wysokie obroty i zaczął dokonywać przeliczeń. Po chwili bardzo intensywnego szacowania, młody Armstrong poczuł zimny dreszcz przebiegający mu po kręgosłupie.
-Mówię teraz nie jako biznesman, a doktor fizyki kwantowej. - Zaczął chłodnym, rzeczowym tonem, w którym dało się jednak wyczuć napięcie. - O samych zagrożeniach jakie stwarza istnienie tego działa, mógłbym napisać pracę habilitacyjną, albo nawet zrobić profesurę. Jeśli ma pan choć trochę zdrowego rozsądku admirale; a nie wątpię że pan ma, to działo nie tylko nie powinno nigdy zostać użyte, ale wręcz jak najszybciej zdeinstalowane i rozmontowane. - Wyrzucił z siebie praktycznie na jednym oddechu. - Ryzyko jakie wiąże się z istnieniem generatora grawitacyjnego o tak wielkiej mocy dalece przekracza potencjalne korzyści. Proszę mi wierzyć na słowo, choć w razie wątpliwości mogę przedstawić szczegółowe wyliczenia. - Nie blefował, nawet gdyby Tsar miał na swoje usługi armię ludzi równie dobrze wykształconych co Silver, tej “armaty” nie dałoby się bezpiecznie obsługiwać.
- Cesarzowa nie chce wydać przyzwolenia. - odparł krótko Tsar. - Ta zapomniana i niepotrzebna stacja kosmiczna jest nadzorowana przez admirałów floty właśnie z uwagi na niebezpieczeństwo tego działa. Prawdopodobnie, pozostaje ono w stanie gotowości jako broń psychologiczna lub ostatnia deska ratunku. W każdym razie nie było do tej pory stosowane.
~Raczej kamikaze niż ostatnia deska ratunku… - Podsumował w głowie Silver, ale nie powiedział tego na głos. To nie była pora na spory.
-Nie będę teraz Panu robić wykładów admirale, w końcu to nie uniwersytet, ale myślę że jeszcze wrócimy do tematu. - Odparł jedynie. - Chciałbym zobaczyć jedną z wieżyczek od środka, celem wyrobienia sobie perspektywy. - Dodał po chwili.
Tsar dał znak, a helikopter wzleciał ku górze. Zgromadzenie szybko wylądowało na szczytowej platformie i przeszło do najbliższej z wież. Był to najzwyklejszy w świecie prostokąt, w środku wypełniony okablowaniem i podajnikami amunicji. Zaskakujący był tylko rozmiar, spokojnie dorastający bloku mieszkalnemu. Ostatecznie platforma musiała pomieści ogromne działo i jeszcze wysunąć się w przestrzeń gwiezdną przez metry cieczy.

Działo znajdowało się na szczycie pod kopułą. Ta otwierała się przy wynurzaniu i zamykała przy zanurzaniu, a system odprowadzania usuwał uwięzione litry rtęci. Broń była masywnym modelem kinetycznym. Nie jest to jeszcze relikt, ale od jakiegoś czasu wyszło z mody. O ile amunicja fizyczna była skuteczna przeciw gwiezdnym bestiom, teraz gdy większość z nich była martwa, broń energetyczna radząca sobie z okrętami gwiezdnymi była nowym szałem.
Rozmiary struktur obronnych robiły z bliska naprawdę duże wrażenie. Było tu jednak widać ogromne ilości zmarnowanej przestrzeni użytkowej. Z racji zapotrzebowania na materialną amunicję czy ładownice zdolne ją podawać, liczba dział które obsługiwała stacja była dodatkowo ograniczona. Już przy prostej broni energetycznej dałoby się wycisnąć z tych wieżyczek znacznie więcej, a z działami tachionowymi… aż można było pożałować, że stacja nie znajduje się na terytorium spornym.
-Nie powiem, gabarytowo te wieże są wręcz przytłaczające. Mając tu do dyspozycji nasze uzbrojenie, rwałby się pan by ruszyć na front admirale. - Silver powoli zasiewał ziarno. Negocjatorem wybitnym raczej nie był, ale znał się na swojej robocie.
Tsar uśmiechnął się. - Byłbym tym bardzo zainteresowany… - spojrzał Silverowi w oczy. - Systemem silników zdolnym wprawić ten sztuczny księżyc w ruch…
Zaczynało się robić nieciekawie. Ta bomba zegarowa miałaby zyskać mobilność? Nie był to dobry pomysł. Młody Armstrong postawił więc wszystko na jedną kartę.
-Czyż nie sugerował pan wcześniej admirale, iż ta stacja ma pozostawać odizolowana? - Zapytał wprost.
- Nie pamiętam abym tak mówił. - zaprzeczył Tsar.
-Widać źle pana zrozumiałem. Tym niemniej, czy rozsądnym według pana byłoby pchać obiekt zawierający tak niebezpieczną broń na tereny sporne? - Musiał wybadać, co też admirałowi chodzi po głowie. Założenie tej bazie silników byłoby złotym interesem, ale najpierw trzeba było oszacować ryzyko.
- Jestem dużo bardziej zainteresowany obroną cesarstwa niż jego poszerzaniem. - uśmiechnął się Tsar - Nie spodziewam się wprawienia tej masy żelaza w wybitne prędkości, więc używanie jej do inwazji byłoby wysoce nieefektywne. Z drugiej strony, po co nam tego typu działo na bezwartościowym skrawku galaktyki? - mówił, chodząc wzrokiem po ścianach i sklepieniu budowli.
Tsar wydawał się szczery, co mogło oznaczać że faktycznie jest, albo że bardzo dobrze gra swoją rolę. Silver zaczynał coraz bardziej doceniać fakt, że zrezygnował z pośpiechu w negocjacjach.
-Proszę mi wierzyć admirale, użycie tego działa nie będzie miało nic wspólnego z obroną Cesarstwa, ale jak mówiłem ten temat może zaczekać. Oceniając na oko, jeśli chciałby pan uczynić stację mobilną, możliwe że demontaż tej “armaty” będzie konieczny, aby uzyskać odpowiednio dużo miejsca na zasilanie dla silników. - Odparł Armstrong po chwili zastanowienia.
- Obawiam się, że stan tego działa nie jest w moich rękach. Nie będę w stanie wydać zgody na jego demontaż. - oświadczył Tsar. Stukając dwukrotnie laską w podłogę, Mariusz zwrócił na siebie uwagę:
- Panowie, dyskusje handlowe mieliśmy pozostawić na jutro. Oglądanie tego przestarzałego działa tylko wejdzie nam na nerwy, wróćmy może do wycieczki?
- Naturalnie. - zgodził się Raz. - Poza działami pozostają jeszcze baraki piechoty, ale nie ma w nich wiele do oglądania. Nie mamy zapotrzebowania na wojska desantowe. Jest też dzielnica rozrywki, jeżeli interesuje panów chwila odpoczynku.
-Myślę, że zanim pokusimy się o zrobienie małej przerwy, możemy jeszcze zobaczyć arboretum, jeśli nie macie panowie nic przeciwko. - Zaproponował Silver. “Ogród” był częścią witalną zarówno na okrętach, jak i stacjach które chciały lub musiały pozostawać niezależne od dostaw z zewnątrz. Jeśli pozostawał równie zabytkowy co systemy uzbrojenia, szykowała się naprawdę zyskowna dla rodziny transakcja. Trzeba było jedynie upewnić się, że Tsar nie będzie stanowił zagrożenia dla ich dobrego interesu. Po kilku głębszych w sektorze rozrywkowym powinno być łatwiej ocenić, czy faktycznie jest szczery, czy tylko świetnie udaje. W końcu miał w tym sporo doświadczenia…
 
__________________
Also known as Boomy
Recollectors - Ongoing, Gracze: Deadziu, Eleishar
Fiath jest offline