Z bólem otworzył oczy... Pierwsze co ujrzał to jakieś malowidło. Przedstawiało parę, pewnie jacyś kochankowie. Pokój był inny niż te, w których przyszło nam spać. O wiele ładniejszy. Łóżko z baldachimem, ładny stolik, jakiś regał - antyczny? Jedno co w tym pokoju z bajki było dziwne to to, że w oknach były kraty. A może trafiłem do czubków?- pomyślał uśmiechając się krzywo.
Leżał na łóżku nieruchomo, zbierając myśli i siły do kupy co nie było dość łatwe. Magda udająca, że go nie zna, jakiś rytuał i co go do cholery odepchnęło od tej kurtyny... Usiadł na łóżku i spojrzał w okno.
Nagle usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Szybko się obrócił. W pokoju stała średniego wzrostu, zgrabna blondynka. Włosy długie, sięgające chyba do pośladków. Smukła twarz, niebieskie oczy i piękne, duże usta. Dziewczyna miała bladą cerę, dziwne. Ubrana była w białą sukienkę. Wszystko to sprawiało, że Mateusz zapatrzył się w nią jak w obrazek. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego ukazując... kły?!
- Czy jesteś gotowy? - spytała, jeszcze bardziej się uśmiechając.
-Wszystko mi jedno- odpowiedział zrezygnowanym głosem. |