- Idziem idziem, bo nasi starzy znajomi nam trochę po piętach depczą, a więc chodźmy bo czas nagli.
Bo drodze Jacek myślał nad tematem poszukiwaczy przygód, a głownie wytężał umysł by stwierdzić, który go zabił. W końcu był duchem może jak się skupi to rzuci jakieś przekleństwo na swojego Kata, by wysypka w wiadomym miejscu wyszła i przed wcześnie wyłysiał kutwa jedna.
Starał się to robić po drodze, wszak był duchem. Ograniczenia zwykłych śmiertelników już nie interesują go. |