Kucharka też chciała popukać się w czoło, ale uznała, że ostentacyjne wyrażanie własnego zdania jej nie przystoi. Zgadzała się z Hansem we wszystkim poza tym, że podróż samemu jest bezpieczniejsza. Postanowiła być więc rzeczowa.
- Zakładanie, że zbójcy w ósemkę będą cierpliwie oczekiwać na naszą zasadzkę, jest delikatnie mówiąc naiwne. To doświadczeni wojownicy. Jak wygląda starcie z nimi widać, aż za dobrze. Mamy pieniądze i żywność na drogę. Będziemy ryzykować życie, żeby odzyskać cudze pieniądze. Co w zamian za to dostaniemy, jeśli jakimś cudem nam się powiedzie? Uśmiech wdzięczności rodziny Sammera, która podzieli złoto, jako spadek po nim?
- Nie umiem walczyć, więc nie liczcie na mnie. Chcę dotrzeć do bezpiecznego miejsca, z tym co mam na plecach. Kucharki siedzą w kuchni, a nie w zasadzkach.
- Masz pewnie racje. - powiedział Borys zawiedziony. - Skłamałbym gdybym nie powiedział, że mnie obchodzi głównie zemsta. Za Wolfganga, Kasztaniaka… za to wszystko - rozłożył ręce wskazując pobojowisko. - Na mułach przewożą broń. Nie wiem jaką proch, strzelecką czy artylerię w częściach. To był transport dla wojska. Myślę, że warty z przynajmniej pięćdziesiąt tysięcy złotych koron. Tak dobrze słyszycie pięćdziesiąt tysięcy. Gdybyśmy go odstawili do Mortesholm z Sammerem czy bez… Zarobiliśmy krocie. Wojacy z nich wcale nie wiadomo jacy nie byli. Stracili trzynastu ludzi. Atakując podtrutą karawanę gdzie trzy czwarte ochrony było z przypadku. Ryzyko jakie mamy podjąć jest duże. W czwórkę nie damy radę. Robin ja chcę ich krwi, chce zemsty ale w Kreuzhofen czeka na mnie Sara. Siostra Wolfganga staram się o jej rękę. Gdyby coś nie wypaliło i szlak by nas jednak trafił, straciłaby brata i przyszłego męża w jednym dniu. - usiadł na ziemi. Jakby zeszło z niego powietrze. - Nie zostawię Robin. Jeśli wracasz to wracamy razem. Zemsta poczeka, masz rodzinę też w mieście. Mamy dla kogo żyć. Jeśli idziesz na zatracenie. Idę z tobą. - choć w ostatnim zdaniu było słychać wyraźne wahanie i strach.
Dziewczyna wzruszyła ramionami.
- Ich podróż jest równie niebezpieczna, co nasza. Skoro to taka fortuna, to może ich śledzić, czekając na okazję? Jeśli wydamy ich w Mortesholm możemy zyskać całkiem sporo. Sammer i to co się z nim stanie jest kluczowe.