Bartholomeus podleczył się i zaatakował wraz z wężem goblina zadając łącznie 4 obrażenia i 2 krytyki. Cięcie przez pierś odcięło większą część skórzanego pancerza, który zsunął się z łoskotem na ziemię. Goblin warknął z bólu, gdy jego pierś przeorał miecz zostawiając krwawy ślad.
Przeciwnik z wrzaskiem na ustach ciął alchemika nie dając mu czasu na zasłonięcie się tarczą. Ostrze przebiło skórznie na piersi człowieka zadając 4 obrażenia i 1 krytyka zmniejszając tym samym obronę pancerza [1/2].
Bartholomeus zaatakował ponownie. Miecz przebił pierś goblina za 4 obrażenia i 1 krytyka rozrywając serce goblina na pół. Ten zdążył jedynie rozdziawić usta w niemym krzyku i padł martwy na ziemię.
Raileyn wrócił z dachu do pomieszczenia, gdzie pluszowy paladyn uspokajał najemników uwięzionych w panicznym strachu. Krzyki o latającym smoku nad głowami pogorszyły tylko morale najemników i sojuszniczych goblinów.
Randar porównał pancerze, zdjął swój drewniany i zastąpił go lepszym goblińskim [2]. Przewiesił drąg na plecy i uzbroił się w sejmitar +4 obrażenia [niezidentyfikowany], chwilę później odłożył procę do plecaka i zastąpił ją krótkim łukiem +4 oraz zapasem strzał. Na koniec chwycił jeszcze drewnianą tarczę +1.
Po sejfie nie było śladu, tak jak wspominały sojusznicze gobliny, musiał się znajdować gdzieś w dalszej okolicy, zdala od tronu. II poziom piwnic
Laerune z ciężką kuszą w ręku, którą nazwała pieszczotliwie łukiem obserwowała jak Sybill wskakuje na Axima i szarżują na przeciwników ukrytych poza wzrokiem drużyny. Rozmyślając o wodnym smoku doszła do wniosku, że jest to broń z cechami magicznymi, więc łatwiej by było jej użyć niż broni zwykłej. Na pewno ciężko było by się przerąbać przez stalowe kraty, ale dużo zależy od włożonej w atak siły.
Grzmot, Balkazar i Esmond chwycili za kratę i wspólnym wysiłkiem podnieśli ją w górę. Mechanizm, który spuścił kratę ciężko zgrzytał, aż w końcu coś zaskoczyło w suficie i podtrzymało połowicznie podniesioną kratę. Schylając głowy mężczyźni pośpieszyli do drugiej przeszkody. - Tak samo jak przy poprzedniej - krzyknął Grzmot - raz, dwa ....
Posągi zazgrzytały kosząc na ziemię długimi glewiami mężczyzn szykujących się do podniesienia drugiej kraty.
Ostrza zarysowały pancerze Balkazara i Esmonda nie czyniąc im krzywdy. Grzmot wykazał się refleksem i zanurkował na ziemię, gdy usłyszał za sobą hałas.
W posągach słychać tykanie, które obraca je powoli z powrotem na pierwotne pozycje.
Szarżujący Axim wpadł w sam środek grupy starając się skupić na sobie uwagę jak największej ilości przeciwników. Potężnymi pazurami zaatakował Rhellę zadając 7 obrażeń i 3 krytyki. Potężne pazury rozpłatały lewą część zbroi w ramieniu i torsie znacząc odkryte ciało pazurami.
Sybill jadąca na lwie rzuciła wyssanie zadając 7 obrażeń, które wróciło lecząc 2 punkty życia Sybill i Aximowi.
Do pokoju wpadły również Vylona i Nedia. Pierwsza z łukiem w ręce wystrzeliła do niedźwiedziołaka zadając 7 obrażeń i 1 krytyka powodując obfity krwotok z lewej pachy.
Nedia zaczęła zmawiać modlitwę do Wszechstwórcy kończąc ją słowami -Wszechstwórco pobłogosław nas! - Każdego sojusznika w pokoju otoczył słaby błękitny blask. Do końca następnej tury wasze obrażenia zadają +[1] i macie +1 odporności na strach.
Draug zaczął prześlizgiwać się ku dźwigni.
Gobelin obdarzył się inspiracją i zobaczył z bliska jak potężna łapa lwa rani jego panią. Tura złych
- Ohh, całkiem nieźle kiciu. - Powiedziała Rhella oceniając rozbitą prawie w połowie zbroję. - Pozwól, że ja ci pokaże moje.
Kapłanka zamachnęła się demoniczną ręką uzbrojoną w wielkie pazury. Musiała jednak oberwać dosyć dotkliwie od Axima bo zdołała go tylko drasnąć za 2 obrażenia. Poirytowana chwyciła za czarny ząbkowany miecz przy pasie, którym wykonała drugi atak. Lew częściowo uniknął ataku otrzymując 4 obrażenia w lewą łapę.
Raniony przez Vylonę potwór zagoił 2 PŻ i ruszył na mniszkę. Ugryzł ją rozszarpując jej ramię i ciężko ranił za 12 obrażeń.
Drugi niedźwiedziowaty zaatakował Sybill jednak dzięki ochronie przed złem jaki zyskał amulet jeża jego pazury ześlizgnęły się ze zbroi, a sam został raniony za 2 obrażenia kolcami amuletu.
Jeden z piekielnych ogarów rzucił się na Axima zaciskając zębiska na lewej jego łapie. Zęby weszły niczym dziesiątki sztyletów odgryzając łapę za 6 obrażeń i 3 krytyki. Fontanna krwi buchnęła z odgryzionej kończyny, a fala ogromnego bólu rozpaliła mózg lwa.
Drugi ogar skoczył na Sybill zrzucając ją z Axima na ziemię uszkadzając jej nową zbroje za 2 obrażenia i 2 krytyki. Zbroja ledwo się trzyma na ostatnim punkcie wytrzymałości.
Tymczasem Draug przeczołgał się nie zauważony po podłodze do dźwigni i szarpnął nią w górę. Posągi na korytarzu przestały mechanicznie tykać, a obie kraty wsunęły się w sufit.
Ostatnio edytowane przez Ranghar : 20-06-2019 o 20:57.
|