Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-06-2019, 19:32   #127
Nimue
 
Nimue's Avatar
 
Reputacja: 1 Nimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputacjęNimue ma wspaniałą reputację
Tuluza, 1796
To było co najmniej dziwne. Taka bliskość z mężczyzną. W dodatku praktycznie nieznajomym. Kiedyś pewnie spłonęłaby rumieńcem i uciekła gdzie pieprz rośnie. Jednak ostatnie wydarzenia i sytuacje, które postawił przed nią los sprawiły, że dojrzała. Zaczynała rozumieć, że życie nie jest prostym ściegiem w podwinięciu sukni, które ma chronić ją przed brudami, po których stąpają podeszwy butów. Życie to haft pełen wyzwań ze skomplikowanymi wzorami.
Kolejny raz wyrecytowała wiersz pełen łamańców językowych i serię dziwnie ułożonych liczb.
- Jedyne co mi przychodzi na myśl, to szukanie wskazówki wśród znajomych moich dziadków … i jakaś cyfra jest kluczem … może rok? Data? Zaś co do zapisu tego ciągu cyfr to nie mam pojęcia. Trochę podobne do wersetów biblijnych, ale to raczej nie to …
Zebrała się na odwagę i sięgnęła po myjkę. Jego blizny na plecach budziły ciekawość i dreszcze. Z jednej strony wyobrażała sobie ból, który towarzyszył ich powstawaniu, z drugiej, jakoś tak, poczuła ochotę by pieścić je opuszkami palców, tak by jej dotyk przyniósł ulgę.. Co oczywiście było absurdem, bo raz zadane rany pozostawiają trwały ślad i już zawsze bolą tak samo.
**
- Do mojej rodziny? - wyjąkała zaskoczona. - To Pan znasz moich bliskich?! Nie może być! Nareszcie !
Była młoda i nie miała doświadczenia. Ale nie była głupia. Nie miała zamiaru dać zwieść się pięknemu wyglądowi. Oczy miał może i urzekające, ale nie na tyle, by rzucić się z deszczu pod rynnę. Spojrzała nieco przytomniej na mężczyznę, który przedstawił się jako Charles.
- Pan raczy wybaczyć, ale – powiodła znacząco wzrokiem po swej koszuli nocnej – jestem w negliżu. O Boże! W negliżu! Przy mężczyźnie! - krzyknęła nagle, jakby dokonała wielkiego odkrycia.- Proszę dać mi chwilę, zaraz będę gotowa! - wyrzuciła z siebie, zamykając drzwi, zanim jej niespodziewany gość zdążył zareagować. Szybko podłożyła krzesło pod klamkę, by uniemożliwić jej naciśnięcie od zewnątrz. Ubierając się w pośpiechu, sprawdziła drogę ucieczki przez okno. Na podwórzu nie dostrzegła nikogo, a daszek przylegającej do oberży komórki powinien umożliwić jej dostanie się na dół. Przy odrobinie szczęścia. Przeżegnała się i troskę o tę odrobinę pozostawiła niebiosom. Skoczyła.
 
__________________
A quoi ça sert d'être sur la terre?
Nimue jest offline