Hen to nie chodzi o pretensję, ani o wcześniejsze sytuacje. Zwyczajnie deklarowałem opóźnienie z ewentualną reakcją czekałem na rozwój wydarzeń z krukiem/przekonywaniem nie wiedząc przeciw komu/czemu rzucać ewentualny czar. Akcja splatania wykorzystana więc w kolejnej rundzie mogę dowolnie rzucić czar za akcję lub za 2 akcję, bez ryzyka bełta w brzuchu. A tu nagle hyc, więzień w wodzie, graniczni przy nas i już po ptokach.
Więc chociaż pozwól się naradzić.
Nawet zastanawiałem się czy nie jestem czasem pod wpływem czaru incognito, bo wcześniej w trakcie podróży z wozami chyba byłem. Kolejka odpisu wcześniej to były wydarzenia w obozowisku, wiec nikt odpisów na dalszą drogę nie robił. Do tego istniało ryzyko wpadnięcia w zasadzkę, więc taki środek zaradczy był prawdopodobny. Ale stwierdziłem, że po ostatnich manifestacjach, to i może lepiej nie, wiec nie dopytywałem.