Kadlin spojrzała na swojego obrońcę. Nadal sprawdzała co się stało z Starsza wieszczką. Niestety Grimma nie reagowała na głos swojej podopiecznej, ale oddychała.
- Tak. Tylko ostrożnie. - Pouczyła swojego Ulfa który nie był najdelikatniejszą osobą. Spojrzała na swojego drugiego ojca. - Przepraszam Geir możliwe, że będę musiała uszczknąć trochę twoich ziół później ...czy ona mówiła coś albo żaliła się na złe samopoczucie wcześniej? - Głupie pytanie oczywiście że Grimma nigdy się nie żaliła ani nie narzekała. Chociaż może kapłan coś zauważył, w końcu umiał patrzeć na ludzi. Widzieć w nich więcej niż to co chcieli by inni wiedzieli.
W końcu Wieszczka na czas zimy mieszkała w wiosce ale sama. Mała chatka po śmierci pierwotnych właścicieli została zostawiona jako chatka dla gości, przejezdnych handlarzy czy właśnie dla Wieszczek jeśli była potrzeba by nocowały w wiosce. Choć one równie dobrze mogły przyjąć gościnę kogokolwiek a nawet się wprosić.