Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-06-2019, 09:29   #591
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Okolice tylnego wyjścia z Czarnej Rozpadliny były pogrążone w mroku. Nie docierało tam światło z świecących kryształów ani z szybów oświetlających główną część wnętrza góry; zresztą na zewnątrz panował już mrok. Było też pusto. Dochodziły tu odgłosy z przeciwnej strony budynków, ale były przytłumione i dosyć rzadkie.

Kiedy awanturnicy ostrożnie weszli w ciemną alejkę, nic się nie poruszyło. Źródło światła jakie mieli ze sobą wolno wydobywało z ciemności kolejne szczegóły otoczenia. Kamienne ściany, ciemne załamania i wnęki, nieliczne, wykute w krasnoludzkim stylu zdobienia, porzucone stare wiadro…
Bohaterowie aż podskoczyli zaskoczeni, gdy z jednej z nisz wysunęła się bezszelestnie jakaś postać. Dłonie powędrowały ku broni. – Spokojnie, to ja, Bartek – uspokoił mrukliwy głos starego krasnoluda. – Punktualni jesteście. Chodźmy.

Krasnolud przeciął zaułek, skręcił w lewo i wyciągnął zza pazuchy klucz. Otworzył drzwi i wprowadził bohaterów do wnętrza domu. Znaleźli się w spartańskim wnętrzu, pozbawionym ozdób, poza geometrycznym stiukiem opasującym korytarz na wysokości oczu. Krasnolud wskazał drzwi; jedne z trzech. – Poczekajcie. Przyniosę coś do picia i jakąś przekąskę – sam, po tym jak awanturnicy zajęli miejsca na wygodnych fotelach rozmieszczonych wokół niskiego stołu, wyszedł, mrucząc coś pod nosem.

Wrócił po kilku minutach niosąc tacę, na której stały szklane, grube kufle wypełnione mętnym piwem. – Ekhem – odkaszlnął. – Pozwólcie, że przedstawię… Barthelm… - przez chwilę, przez drzwi nikt nie wszedł, a krasnolud widząc wyraz niepewności na twarzach awanturników, uśmiechnął się. – To ja…

- Wybaczcie tą maskaradę, ale muszę zachowywać środki ostrożności. Jako honorowy członek Ordo Scriptoris nie mogę się afiszować. Nawet tutaj, w krasnoludzkiej twierdzy mogą się trafić tacy, którzy nieprzychylnie patrzą na nasze dzieło. A teraz powiedzcie, dlaczego szacowny Gustavus od Świętego Ewalda skierował Was do mnie?
 
xeper jest offline