Tommy wpatrywał się osłupiały w pływającą w gigantycznym słoju kobietę, w jej potworne, nieludzkie oczy. Jego umysł tkwił w szoku na taki widok, a jednak zdołał jeszcze stworzyć ironizującą myśl "po tym jak nic będę miał koszmary". Chłopaka otrzeźwił dopiero szybki ruch Franko. Wtedy to usłyszał. Kroki!
Czując lekką panikę zaczął rozglądać się za jakąś kryjówką. Jakaś szafa, albo nawet szafka, może wejdzie pod biurko? Wiele nie potrzebował, chudy był. Z nadzieją spojrzał na drzwi. Może otwierają się do środka? Wreszcie zdecydował się na miejsce, w którym mógłby się ukryć, położone najbliżej niego.