Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2019, 10:25   #212
Fenrir__
 
Fenrir__'s Avatar
 
Reputacja: 1 Fenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputacjęFenrir__ ma wspaniałą reputację
Franko spojrzał na Brooke i ruchem oczu i głowy dał jej znać by ta wstała i zagadała. To w końcu do cholery jej ojciec.. Dzwiny i pewno szalony, ale jednak Ojciec. Franko wychowywał się bez ojca. Dla niego autorytetem, który dał mu podwaliny był Danny. Co zrobił by Danny w tej sytuacji. Spróbował by załatwić sprawę jak należy bez zbędnej przemocy, perswazją. Widząc brak reakcji dziewczyny Franko postanowił jednak wziąć sprawy w swoje ręce.

- Dobry wieczór - powiedział wstając powoli - przepraszamy, że nachodzimy ale mamy sprawę niecierpiącą zwłoki, a zdaje się Pan jedyną osobą która nam może pomóc. - Franko zaklął w myślach... Dany może i był dla niego autorytetem, ale gadać to on go nie nauczył, w przeciwieństwie do machania pięściami. Dlatego zmieniając ton z nieco winnego na groźny dodał - Mamy tu chłopaka naszprycowanego Pana świństwem, który stracił przytomność. Chcemy by go Pan z tego wyciągnął. Proszę jednak nie wykonywać żadnych nagłych ruchów ani nie wzywać pomocy. Wolałbym sprawę załatwić polubownie, ale jeśli nie zostawi Pan nam innego wyboru... - Zakończył przyjmując bojową postawę i wychodząc za stołu tak by skoczyć na doktorka i go spacyfikować.
 
Fenrir__ jest offline