Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2019, 11:13   #159
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Randulf zaproponował, aby przenieść towary z wozu, zaś Oswald po przyjrzeniu się wozu i jego uszkodzeniom postanowił odnaleźć konie.
Morwena pomagała Randulfowi z towarami. Na początku były to głownie różne warzywa i skóry:

Cytat:
2 skrzynie marchwi,
3 skrzynie kapusty,
4 worki ziemniaków, piąty był uszkodzony przez co podczas podnoszenia większość ziemniaków wysypała się na wóz jednak pomiędzy ni mi bohaterowie zauważyli sakiewkę a w niej 10 zk.
20 skór głowinie wilczych
2 skrzynie pietruszki
4 skrzynie buraków
Jak się też okazało było tam i zapasowe koło do wozu.
Podczas przenoszenia tego bohaterowie zauważyli, że pod spodem było coś jeszcze.

Cytat:
5 mieczy,
2 kolczugi
8 noży,
skrzętnie ukryty worek z wytrychami (30 stk)
4 butelki jakiegoś trunku (zapachem przypominał piwo)
Oswald w tym czasie, starając się wykorzystywać swoje zmysły, zdołał ustalić, że konie nie mogą być za daleko z czego jeden był ranny. Bohater zobaczył na ziemi ślady krwi. Owe ślady znajdowały się także na niektórych drzewach. Oswald podążał ową oznaczoną trasą. Najbardziej na niego jednak wypływał sam zapach krwi, której było dosyć dużo. Zapach był na tyle intensywny, że bohater miał czasami wrażenie zapominać o całej reszcie. Po chwili na ziemi dało się też zauważyć głębokie wgniecie, ślad czegoś ciężkiego ciągniętego w stronę, w którą zmierzał. Po przejściu jeszcze kilkuset metrów bohater był w stanie słyszeć dyszenie zwierzęcia, a po chwili dostrzec je. Oba leżały na ziemi, po podejściu bliżej bohater wiedział, że jeden jest martwy, a drugi porządnie wymęczony. Wyglądało na to, że jeden z koni został ranny. Miał rany szarpane przez brzuch i udo, co też spowodowało, że się wykrwawił. Mocowania obu koni były jednak tak solidne, że drugi z nich nie mógł go zostawić i ciągnął przez dobry kawał drogi. Wyglądał na mocno przestraszonego. Jednak nie był w stanie nigdzie dalej uciec, gdyż martwy koń utknął wraz z kawałek dyszla pomiędzy blisko siebie rosnącymi drzewami.

W tym czasie Randulf uczył Morwenę strzelać, co z początku wyglądało nie za dobrze, jednak jak to mawiają wszystkiego się można nauczyć, najważniejszy jest czas i chęci.
 
Inferian jest offline