Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2019, 23:10   #90
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Witold Bury

Łysy sześcian zamknął się w samochodzie łypiąc podejrzliwie na Burego. Zza szyby widać było jego pobladłą twarz oraz dłonie mocno zaciśnięte na kierownicy. Zupełnie jakby miał zamiar zgnieść ją w uścisku, co nie było wykluczone.
Za Volkswagenem ciągnął się już sznur samochodów. Z wielu wysiadali kierowcy, by sprawdzić co stało się na drodze, że droga stała się całkowicie nieprzejezdna. To samo działo się z przeciwległym pasem.
Niektórzy próbowali zawracać nawet jeśli miałoby to oznaczać złamanie całej litanii przepisów znajdujących się w Kodeksie Ruchu Drogowego.

Równie podejrzliwie patrzył kierowca stojącego za nim Fiata Pandy, którym okazała się wysoka kobieta o śniadaj karnacji i jeszcze ciemniejszych włosach. Widać było tylko żywiołową gestykulację podczas konwersacji telefonicznej z zestawu głośnomówiącego. Duże, ciemne okulary zasłaniały ponad ćwierć jej twarzy.

Niemniej jednak trzeba było przyznać, że sytuacja wyglądała delikatnie osobliwie. Przeszukiwanie własnego samochodu było zachowaniem niecodziennym, choć jak najbardziej możliwym do wytłumaczenia. W końcu mógł szukać czegoś, co było mu niezbędne konkretnie w tej, dziwnej chwili. Poniekąd tak właśnie było. Ta okoliczność nie była jednak w najmniejszym stopniu normalna, więc jej efekt również taki nie był. Nieodnalezienie poszukiwanego przedmiotu kończyło się frustracją. W tym przypadku sytuacja kształtowała się zgoła inaczej. Żadnej kokainy, żadnej piły ani nawet mąki i pilnika. Nic. Oczywiście poza jego własnymi, osobistymi i, co najważniejsze, legalnymi rzeczami.

Spojrzenie kobiety z Pandy, kiedy opuściła szybę, by dowiedzieć się czego chce od niej Bury, jednoznacznie wyrażało jej zdanie o kondycji psychicznej byłego żołnierza. Chłód klimatyzowanego wnętrza niemal uderzył go w twarz, choć, a jakże - wyjątkowo, cios ten był bardzo przyjemny.
Nieznajoma także wyraźnie powstrzymywała się przed wypowiedzeniem na głos własnych myśli. Może to i lepiej.

- A po cholerę to Panu? Niby co miałam widzieć? - odpowiedziała i odpięła kamerę z wyświetlaczem od zasilania. Najwyraźniej postanowiła wyprzedzić prośbę. Zabłysł ekran z logiem producenta, a po wciśnięciu kilku przycisków i przewinięciu nagrania do oczom obojga ukazała się ulica, po której jechali. Widać było całe zajście od momentu wyślizgnięcia się chłopaka prosto przed maskę Burego aż po przeszukanie oraz zniknięcie poza kadrem, gdy podszedł do Pandy.

Nie stało się nic podejrzanego. W oddali zawyły syreny. Ich dźwięk narastał z każdą chwilą. Nie pojawiła się ani jedna osoba, która mogłaby podrzucić ciało. Nie pojawił się zupełnie nikt, kto kręciłby się przy jego samochodzie. Kobieta ponownie podłączyła wideorejestrator.

Widać było już jadącą z dużą prędkością karetkę oraz radiowóz policyjny. Nagle rozległ się wrzask. Ochroniarz obejrzał się gwałtownie. Nieprzytomny do tej pory chłopak poderwał się nagle... i poślizgnął. Uderzył potylicą o bagażnik samochodu stojącego przed Volksvagenem. Krzyk ucichł jak ucięty nożem.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline