Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-06-2019, 15:07   #109
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Tura 31 - IX.02; zmierzch

IX.02; zmierzch; droga z Nice City do Crow; Pustkowia; gorąc, pochmurno



Wszyscy



Chaos, hałas, walka, ruch, adrenalina, strach, ból i śmierć. Wszystko to przemieszało się na spalonym słonecznym żarem asfalcie głębokiego południa. Dwie strony zwarły się na drodze próbując zlikwidować tą drugą. Granatowa furgonetka z płonącym dachem i majtającymi się tylnymi drzwiami bujała się po drodze próbując stanowić jak najtrudniejszy cel dla motocykli jakie ją opadły prawie z każdej strony a ci próbowali skorzystać ze swojej przewagi liczebnej by załatwić ją i jej żywą obsadę. Obsada zaś nie miała dać się zamiaru załatwić więc walka rozgorzała na dobre. Szybka, dynamiczna i w ciągłym ruchu.

- To nie jest takie proste jak na filmach! A plecak jest pod ławką! - kierowca odkrzyknął tylnemu strzelcowi. Ten zresztą odkrył, że samo utrzymanie się w pionie w tak bujającej się na wszystkie strony furgonetce to już nie lada wyczyn. A trafienie kogokolwiek poza nią, do tego gdy cel też był w ruchu to prawdziwa loteria. Zwłaszcza jak się miało problemy z zachowaniem równowagi na niedawno zranionej nodze. No i tamci też do nich strzelali! I nie tylko.

Vesna siedziała na podłodze chybotiwego wozu. Za plecami dwóch tylnych strzelców i z boku dwójki która próbowała otworzyć boczne drzwi i zająć tam pozycję. Znalazła plecak Alexa, no rzeczywiście był pod ławką. Ale jaki ciężki! I jeszcze chyba się zaklinował albo tak jej się wydawało gdy ciągnęła ten ciężki wór do siebie aby się do niego dobrać.

- Ha! Tak się kurwa jeżdżą chłopaki z Novi! - wszyscy poczuli jakiś łoskot zderzenia metalu z metalem gdy przy którymś wirażu vana coś grzmotnęło gdzieś z przodu. Jeszcze jakiś gruchot i szybko zostający z tyłu odgłos motocyklowego silnika.

Marcus zostawił na razie strzelanie do wroga aby spróbować chwycić i zamknąć jedne z tylnych drzwi. Co by dało jemu i Indianinowi a właściwie i wszystkim za nimi chociaż trochę osłony albo utrudniło celowanie przeciwnikowi. No ale te przyciągnięcie i zatrzaśnięcie połówki chybotliwych drzwi pod wrogim ostrzałem który pruł blachy i ciała dookoła nie było to takie proste. Nie mógł cholerstwa złapać, za każdym razem mu się wyślizgiwały.

Stojący obok towarzysz posłał w stronę motocyklisty kolejną strzałę. Ale ten zrobił zwinny slalom i strzała zderzyła się z rozgrzanym asfaltem. Za to Indianin jęknął gdy gdzieś o blachy zabębnił ołów. Pazur wierzgnął trafioną nogą gry gorąca, ołowiana grudka przecięła mu łydkę.

Anton z Arią próbowali otworzyć boczne drzwi. Z ich lewej strony Morgan podniosła się na nogi i próbowała wgramolić się do przodu na miejsce Vesny a z prawej sama Vesna klęczała na ziemi mocując się z wyciąganiem czegoś spod ławki. Właśnie wtedy Morgan wrzasnęła jakoś jednocześnie gdy seria ołowiu rozwaliła przednią szybę, poszatkowała blachy i chyba Burgera bo zaskowyczał jak oparzony. Dziewczynka też krzyknęła boleśnie. Upadła z powrotem plecami na podłogę płacząc. Upadła tuż za nim i za Arią. A im udało się właśnie odsunąć boczne drzwi. Przez cały wóz wdarł się wicher nicujący wnętrze od rozbitej przedniej szyby, otwarte właśnie boczne drzwi i rozwalone na oścież tylne.

- Au! Nosz kurwa! - Alex krzyknął gdy coś zdzieliło przednią szybę. Płonący koktajl rozlał się po przedniej szybie skutecznie zasłaniając pole widzenia razem z pajęczyną pęknięć jakie pokryły szybę przy trafieniu z automatu. Zaś Anton i Aria mieli widok na motor w którym pasażer próbował jakimś ustrojstwem chyba przeciąć oponę. Ale nie było to łatwe zwłaszcza jak furgonetka właśnie staranowała ich kolegę i slalomowała na całego. Jednak Alex zjechał na przeciwległy pas co zmusiło motocyklistów którzy chcieli się dorwać do boku wozu aby jechali od strony właśnie otwartych bocznych drzwi.

Vesna zdołała właśnie wyciągnąć plecak i spod ławki gdy obok niej znalazła się głowa córki Antona. - Taaatooo! - rudowłosa dziewczynka płakała leżąc na podłodze trzymając się za świeżo otrzymaną ranę na ramieniu. Zresztą sam Anton stał tuż obok nich tylko tyłem bo właśnie strzelał przez właśnie otwarte boczne drzwi. Na dół wypadały złote łuski z alexowego karabinku. Obok niego stała Aria która chwiejąc się w tym przeciągu tak samo jak on strzela ze swojego łuku. Do czego strzelali to już Vesna nie widziała bo miała wgląd tylko na to co było bezpośrednio przed drzwiami czyli znikający ku tyłowi krajobraz rozmazanej prędkością drogi.

Za to Anton całkiem nieźle widział do czego strzela. Do jakiegoś gangera na motorze który właśnie zmieniał magazynek. Trzeba mu przyznać, że miał w tym wprawę bo mimo prowadzenia jednośladu tylko jedną ręką drugą czyli też tylko jedną udało mu się zmienić magazynek. Właśnie nim trzasnął i uniósł w kierunku uciekającego vana. Przez chwilę Antonowi wydawało się, że spojrzeli na siebie z perspektywy luf. Ale nowojorski Rosjanin okazał się trochę szybszy i puścił swoje triplety troszkę wcześniej. Wojskowy triplet rozpruł obitą skórzaną kurtką pierś gangera i prowadzony przez niego jednoślad zachwiał się i upadł szorując bokiem po rozgrzanym asfalcie razem ze swoim jeźdźcem.

Obok niego Aria wypuściła swoją strzałę. W tym hałasie łuk wydawał się bezgłośny mimo, że gladiatorka strzelała tuż obok niego. Widocznie niespodziewanie razem z Indianinem trafiła tego samego napastnika bo dwie strzały trafiły go prawie jednocześnie. Jedna w pierś, druga w nogę. Gangerem zachwiało ale zdołał utrzymać się w siodle. Miał chyba jednak dość bo zwolnił i wycofał się z Wyścigu.

Stojący obok Dzikiego Pazura Marcus sam nie był pewny czyja strzała była czyja. Ale grunt, że para łuczników trafiła tego samego napastnika zmuszając go do odwrotu a do tego wreszcie udało mu się zamknąć te cholerne drzwi. Gdzieś w tym momencie wewnątrz furgonetki dał się słyszeć krzyk trafionej gladiatorki. Stojący obok niej Anton i siedząca za nią Vesna widzieli jak oberwała postrzał w ramię.

Peleton wokół furgonetki przerzedził się. Ze dwa czy trzy jednoślady z niego odpadły a Alex chociaż nie udało mu się strącić kolejnego gangera to na tyle zajął tego z UZI aby nie dać mu okazji do kolejnego strzału. Przypominało to jakby spasiony, granatowy kocur próbował dorwać uciekającego szczura. Do tego częściowo oślepiony kocur bo płonąca maź zapaćkała całą przednią szybę która i tak była popękana od wystrzelonej serii. - Kurwa, nic nie widzę! - krzyknął Runner i próbował pistoletem wybić dziurę aby cokolwiek widzieć.

Vesnie wreszcie udało się otworzyć plecak i sięgnąć po potrzebny pakunek. Z przodu rozległo się głuche uderzenie gdy coś po raz kolejny uderzyło w szybę. Osłabiona konstrukcja częściowo puściła i do środka zaczęła się wlewać płonąca ciecz.

Stojący bocznych drzwiach Anton i Aria jednocześnie trafili w motocyklistę którego pasażer próbował przebić oponę. Wojskowy triplet rozpruł kolano bandyty zaś strzała przeszyła mu brzuch. Facet wrzasnął i razem z motorem i swoim pasażerem wykoleił się spadając gdzieś na pobocze.

W tym czasie przy tylnych drzwiach do walki wrócił Marcus. Mimo chwiejnej postawy wycelował i wystrzelił w jadący za nimi motocykl z boczną przyczepką. Człowiek z Kill One cudem ale jednak trafił. Skumulowana wiązka śrutu trafiła prosto w pierś napastnika prawie jednocześnie ze strzałą wypuszczoną z łuku przez jego indiańskiego towarzysza. Trafiony z ogromną siłą ganger został zmieciony z siodełka. Pasażer jeszcze próbował gorączkowo złapać i opanować kierownicę ale i tak motocykl zwolnił i został w tyle.

Anton zaś poczuł uderzenie ołowiowej pięści. Prosto w żebra! Ale kevlar spełnił swoje zadanie i na tym się skończyło. Inaczej strach było myśleć o spustoszeniu jakie ten pocisk zrobiłby w jego płucach.

Ale to już były ostatnie akordy tej potyczki. Gangerzy chyba mieli dość, dostali zbyt dużo i zbyt szybko. Z walki ocalały może połowa z tych motorów jakie zaczęły walkę. Gangerzy wykorzystali zwrotność i szybkość swoich maszyna by oderwać się od przeciwnika.

- Nic nie widzę! Palimy się! Jadą jeszcze za nami?! - kierowca z mocno ograniczoną widocznością dopytywał się swoich pasażerów. Ale nie, motocykliści chyba odpuścili na dobre, żadnego nie było widać. A właśnie wjeżdżali w pierwsze zabudowania jakiejś osady. - Hej! To już Crow! - zawołał Alex gdy zorientował się w krajobrazie mijanym przez boczne okna. Pisk hamulców i płonący van zatrzymał się przed tym samym lokalem przed jakim zatrzymał się wczoraj w drodze do Nice City.

Alex wyskoczył z szoferki i zaczął wołać o wodę i coś do gaszenia. Cały przód pojazdu, od dachu, przez rozwaloną szybę i maskę płonął. Płonąca ciecz wlewała się przez pęknięcia w szybie do środka szoferki przy okazji wypełniając pojazd dymem gdy już nie było pędu który go od razu wywiewał. Z pasażerów najwięcej hałasu robiła leżąca na podłodze Morgan. Vesna zorientowała się, że dziewczynka nie oberwała zbyt poważnie. Postrzał w nogę i ramię. Ale była przestraszona i pewnie ją to wszystko bolała więc leżała na podłodze i płakała głośno. Antonowi się udało. Oberwał raz ale na szczęście z dość lekkiego ołowiu, na tyle lekkiego aby zatrzymał to kevlar. Aria mimo, że stała tuż obok, miała mniej szczęścia. Dostała w ramię. - Cholera, trafili mnie. - mruknęła spoglądając i ściskając się za zakrwawiony biceps. Ale widocznie czekała aż Vesna zajmie się leżącą na podłodze Morgan. Tym razem udało się Marcusowi. Jakoś mimo tylu wystrzałów nic go nawet nie drasnęło. Gorzej z Pazurem. Oberwał ołowiem w obie kończyny. Chociaż na szczęście niezbyt poważnie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline