Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-06-2019, 19:57   #594
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Już na początku rozmowy z Bartkiem/Barthelmem pojawił się temat Profesora Liessinga. Krasnolud nie miał pojęcia o jego śmierci. Potwierdził, że Liessing odwiedził Karak Hirn i niemal dwa tygodnie spędził, próbując otrzymać zgodę na dostęp do królewskiej biblioteki. Wówczas Bartek dowiedział się od niego, że poszukuje informacji na temat wczesnej historii kościoła Sigmara. Jako, że krasnolud mienił się ekspertem w dziedzinie historii Imperium, szybko znaleźli z Liessingiem wspólny język. Zapoznał też profesora z Ellasirem, który także spcjalizował się w interesującym Liessinga temacie. Gdy verenita zdobył od dwójki potrzebne mu informacje, opuścił Karak-Hirn.

- Wczesna historia kościoła obfituje w niewiadome. Wiele jest niedopowiedziane; wiele jest niepotwierdzonych teorii. W tamtych czasach nie było jednego kościoła, a wiele odłamów, z których każdy mienił się tym prawdziwym. Najmniejsze z nich nie przetrwały swoich twórców, a najmocniejszy stał się tym ortodoksyjnym, który znamy dzisiaj. W początkach kościoła nie raz zdarzyło się, że zamiast jednego było dwóch lub nawet trzech Wielkich Teogonistów równocześnie i zwalczali się oni nawzajem. Dopiero od synodu w 361 roku, zostało to uporządkowane.

- Wulfric, ponoć człowiek łagodny i pogodnego usposobienia był, według jego zwolenników siódmy w linii Teogonistów. Panował nad kościołem w czasie szczególnych napięć związanych z uznaniem boskości Sigmara i wpisaniem go do panteonu bogów. Władza jednak odcisnęła na Wulfricu swoje piętno i już wkrótce po wyniesieniu na stanowisku, zawzięcie dążył do przekształcenia kościoła w machinę wojenną zwalczającą jego doktrynalnych przeciwników. Wszystko podporządkował zniszczeniu tych, którzy odmawiali boskości Sigmarowi i był gotów postawić na szali nawet jedność Imperium, byle doprowadzić ich do zguby. Centrum zwierzchności kościoła znajdowało się wówczas wzdłuż Reiku i na zachodnich częściach dorzeczy Averu i Stiru. Kościół nie był zbyt potężny i hierarchowie za nic nie chcieli by stał się jeszcze słabszy. Opozycja przeciw Wulfricowi rosła w siłę i starcie wydawało się nieuniknione. Stało się jednak inaczej. Grupa Lektorów ogłosiła detronizację Wulfrica, uznała go za szaleńca i wymazała z kościelnych kronik. W jego miejsce, jako prawowitego siódmego Wielkiego Teogonistę wybrali jednego spośród siebie, Eadrica I.

- To jednak nie koniec opowieści o Wulfricu. Wraz z swymi zwolennikami uciekł do miejscowości Ubersreik, którą ogłosił swoją stolicą i zaczął szykować się do wojny o odzyskanie stanowiska. Na szczęście zmarł nagle i jego ruch umarł wraz z nim. Niepotwierdzone są informacje, jakoby miał zostać zasztyletowany.

- Mała grupa jego sympatyków, po śmierci Wulfrica ukryła jego ciało. I wszystko ucichło, aż do końca czwartego wieku, kiedy oficjele kościelni zwrócili uwagę na sektę zwaną Zakonem Uświęconego Młota, która uznawała Wulfrica za Teogonistę Doskonałego. Jako, że Wulfric był persona non grata w Kościele, sekta uznana została za heretycką. Uważali oni, że to sam Sigmar ochronił Wulfrica przed zabójstwem i wskazał mu miejsce ukrycia. W wyznaczonym czasie prawdziwy Ósmy Teogonista nadejdzie by mieczem i ogniem wypalić fałsz w Kościele Sigmara i przywrócić mu przynależną pozycję. Uznawali oni następców Wulfrica za fałszywych Teogonistów. Przez niemal dwieście lat starano się wyplenić herezję. Ostatecznie w 515 roku w miejscu zwanym Kotłem Wiary, Imperator Sigismund starł siły Zakonu Młota z powierzchni ziemi. Niestety nie wiadomo, gdzie mieściło się owo miejsce, ale podejrzewa się, że gdzieś w pobliżu Ubersreiku w południowym Reiklandzie.

- O Zakonie Uświęconego Młota zapomniano, fałszywie uznając, że przestał istnieć. Dopiero podczas Wojen Czarodziejów w latach 1983-1991, inkwizytor von Mauchen odkrył w pobliżu Eppiswaldu wyznawców Wulfrica. Sekta wówczas mieszała wiarę w Sigmara i przeświadczenie o czystości Wulfrica z elementami czarnej magii. Inkwizytor wybił heretyków, zniszczył ich miejsce kultu i zdał relację swoim zwierzchnikom. Sprawa ucichła. Kościół zaangażowany był w starcie Cesarzowej Margitty z Nuln z Wielkim Teogonistą, co ostatecznie doprowadziło do upadku Mordheimu i powstania nieumarłych w Sylvanii. Wydaje mi się, że już dużo wcześniej niż Wojny Czarodziejów, członkowie Uświęconego Młota dotarli na wysokie stanowiska w obrębie Kościoła. Jest też możliwym, że to ich działania doprowadziły do uznania Ordo Scriptoris za heretyków…

- Niewielu poza szeregami Uświęconego Młota wie przepowiedni dotyczącej nadejścia Ósmego Teogonisty. Kilka lat temu otrzymałem od Brata Gustavusa list, w którym informował mnie, że gdzieś na Wzgórzach Wilden swoją siedzibę miała niewielka sekta sigmarytów. Gustavus usiłował drążyć temat wśród zwierzchników w Pfeildorfie, ale nic nie zdziałał. Nieco później mnich dostał anonimowy list, zapewne od innego Scriptorii, w którym była informacja, że w Wieży Hessów rezydują członkowie Uświęconego Młota. Tą informację, wraz z wieloma innymi przekazałem Liessingowi.

- Późno się robi. Jeśli macie jakieś pytania do tego o czym mówiłem, spamiętajcie je. Porozmawiamy jutro, bo teraz muszę już iść spać. Praca karczmarza wzywa, Spotkajmy się tam gdzie dzisiaj, w tym samym czasie.
 
xeper jest offline