Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2019, 16:40   #396
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Kharrick wybiegł z obozu. Nie zaszedł jednak daleko. Padł na kolana tuż za krawędzią lasu łkając jak pięcioletnie dziecko. Może gdyby ktoś za nim poszedł zobaczyłby go w tym poniżająco żałosnym stanie. Lecz nikt się nie pojawił. Walczył sam ze sobą dławiąc się i krztusząc, tracąc siły z każdą chwilą. Ciemność tylko sprzyjała wizjom, które uparcie nie chciały przestać napływać. Wspomnienia życia w Kaer Maga zanim musiał uciec. Niewdzięczna praca grabarza oraz dorabianie na boku dla Grimwalda Umbry. Codzienne mijanie podwójnie zrodzonych – durnych nieumarłych przystosowanych do najprostszych zadań. Śmierć była wszędzie, mimo że miasto nie było wielkie. Ściągało jednak uwagę poszukiwaczy przygód. Ci zaś nie byli już dla mieszkańców tak ważni jak ich własne rodziny.

Uspokojenie się wymagało od złodzieja dłuższej chwili. Zmuszenie się do wygrzebania dobrych wspomnień. Przypomnienia sobie ludzi i nieludzi, którzy pozostawili po sobie dobre wrażenie. Uświadomienie sobie na nowo, że nie ma sensu walczyć. Jest dobrze, będzie dobrze, póki będzie żyć. Tak?

Nie.

Wcale nie będzie dobrze. Z nikim w Kaer Maga nie miał tak bliskich relacji jak z tymi ludźmi. Będzie mu cholernie przykro jakby im się coś stało. Ojciec ostrzegał, ale on nie słuchał. Zależało mu. Powinien być obojętny, a jemu zależało. Nie chciał pozwolić, aby któregokolwiek z nich musiało przejść to co on... a teraz była taka możliwość. Mikel i Laura powinni być w miarę bezpieczni, ale Grimwald na pewno zainteresowałby się Jacem i jego umiejętnościami. Oczami wyobraźni widział leżącego na stole z otwartą czaszką, kiedy ten szaleniec sprawdzałby czym jego mózg różni się od normalnych ludzkich. A może uznałby, że któreś z nich ma idealne predyspozycje do tego, aby na nich poeksperymentować?

Złodziej zadrżał. Nie mógł do tego dopuścić. Nawet jeśli bywały między nimi kłótnie to żadne z nich nie zasługiwało na taki los.

To było dziwne tak się przejmować innymi już nie dla potrzeby przetrwania, ale dlatego że zwyczajnie się kogoś lubiło. Kharrick szukał odpowiedzi w sobie czy faktycznie dobrze mu się wydaje, czy to nie kolejna farsa w jego własnym wydaniu. Miał wrażenie, że nie. Było to tak samo straszne jak i przyjemne.

Doprowadzając się do porządku, mężczyzna wstał z ziemi, aby powrócić do obozu. Wiedział czym powinien się zająć. Zaczął porządkować ciała poległych. Zajmował się tym i będzie się zajmować, bo zwyczajnie umie to robić i nie boi się tego. Nawet jeśli teraz umiał powiedzieć jak każdy z poległych się nazywa. To już tylko ciała.

To już tylko ciała.
 
Asderuki jest offline