Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-07-2019, 23:54   #397
TomBurgle
 
Reputacja: 1 TomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputacjęTomBurgle ma wspaniałą reputację
Gdy Hannskjald pakował swój dobytek, w tym cudem uchowane zwierzęce figurki, podszedł do niego inny krasnolud, po którym druidzka profesja biła chyba jeszcze bardziej niż od niego. Skórzany pancerz, długa poplątana broda z kawałkami listków i gałązek, a do tego drepczący obok niedźwiedź, odziany w misternie wykonany pancerz w maskującym wzorze. Pobratymiec stanął obok Hannskjalda i milczał przez chwilę, jakby zbierając słowa.
-Sulim słyszał, że Hannskjald też jest druidem. Miło widzieć, że nie jest jedynym przedstawicielem w naszej rasie - wyciągnął sękatą, zabrudzoną ziemią dłoń - Możesz mówić Sulimowi Sulim. A to jest Psotniczek - na te słowa niedźwiedź pochylił głowę, jakby domagając się pogłaskania.

- Daleko nam od ostatnich druidów wśród krasnoludów - Hannskjald bez wahania uścisnął brudną rękę - wszak jego była czystsza tylko o tyle, że umył ją przed opatrywaniem rannych. Czyli teraz była ubabrana tym co przedtem i w dodatku krwią.
- Szybko wieści krążą, ledwie kilku osobom przedstawiłem się jako druid. Ale dobrze, ludzie od razu bardziej się pilnują kiedy wiedzą że jesteśmy w pobliżu -

- Sulim ma bardzo dobry słuch - wyszczerzył się - To Hannskjald zna też innych druidów naszej rasy?
- A jakże, wszak kto lepiej niż druid powie gdzie warto otworzyć kopalnię? Gdzie będą rudy, gdzie góra się nie osunie, a śnieg nie odetnie dróg? W Kraggodantak zostanie druidem to służba Cytadeli, więc młodzi garną się jak do paladynów Gorma. A może i bardziej, bo dyscyplina na druidzkim szlaku nie taka ostra - wybuchnął rubasznym śmiechem, ale od gwałtownych ruchów rozbolał go brzuch
-Ty, jak słyszałem, wolisz samotność i dzikie ostępy. Mówili prawdę? -

Sulim, dotąd słuchający pobratymca z uśmiechem wyglądał, jakby zamyślił się na moment.
- Chyba można tak o Sulimie powiedzieć. Zanim hobgobliny zaatakowały, Sulim raczej stronił od innych - oni nie zawsze byli mili, często go przepędzali z wiosek. Ale teraz Sulim ma przyjaciół. - powiedział z pewnością - I zostanie z nimi, żeby walczyć z hobgoblinami, i pomścić Yastrę, i Rathana, i Zazę. A Hannsjald? Czy będziesz nam chciał pomóc?

- Pomóc pomogę, to rzecz jasna. Zemstę mam swoją za zamordowanych w Gristledawn. Ale zostanę przede wszystkim żeby dopilnować jaki będzie ten kraj po odbudowie. No, na tyle na ile druidzi potrafią usiedzieć w miejscu, bez latania po niebie i rycia w ziemi - krasnolud z nową ciekawością przyjrzał się drugiemu druidowi. Nie było lekką rzeczą wytrzymać z druidem-odludkiem, a tutaj nie dość że jego samego uratowali, to jeszcze potrafili sprawić żeby Sulim czuł się mile widziany.

- Ha! To znaczy, że Hannskjald też potrafi zmieniać kształty? Sulim niedawno przypomniał sobie, jak to robić - wspaniałe uczucie!

- Przypomniał? - każdy druid inaczej to nazywał, ale określenie “przypomnieć” było jednocześnie rzadkie i precyzyjne - Kiedy to zapomniałeś? -

- Sulim nie pamięta - odpowiedź była równie rozczarowująca, co łatwa do przewidzenia - Ale chyba bardzo dawno temu, jakby w innym życiu. Kiedyś Sulim potrafił bardzo wiele, ale ktoś mu to odebrał.

- Wojna to zły czas na poszukiwanie poprzedniego życia, ale czy kiedykolwiek byłby dobry? - Han spróbował ocenić wiek Sulima; w przypadku druidów działało to jeszcze gorzej niż w przypadku normalnych krasnoludów, ale przecież chciał wiedzieć czy traktować poprzednie życie bardzo dosłownie czy też nie. Sulim wydawał się być w połowie drugiej setki, co dla krasnoludów było wiekiem średnim.
- Co wiesz o tym kimś? -

- Sulim nie wie nic, poza tym, że czuje się oszukany - odparł Sulim niepewnie.

- Zapytamy ptaki i węże, rzeki i chmury, albo nie zapytamy nikogo jeżeli nie powiesz że tego chcesz - krasnolud z nieukrywaną radością wyprostował się znad swoich toreb - Poznaj Lawinę, towarzyszy mi odkąd zszedłem z Gór Zawrotu, i jak dotąd nie dała mnie zabić - kilkucalowa figurka ustawiona na ziemi w mgnieniu rozrosła się do dorosłej pumy. Zdezorientowanej, wyrwanej ze środka bitwy i zdecydowanie niezadowolonej pumy.

Hannsklajd błyskawicznie wszedł między nią a Psotnika, chcąc uniknąć niepotrzebnych scysji już na początku znajomości. Pewnym świadectwem zaufania było to, że to do rozszalałej pumy obrócił się plecami.
Ktoś znający sposoby druidów i łowców bez problemu dostrzegł gesty nakazujące zwierzęciu warować - ale nic nie działo się natychmiast i dopiero po kilkunastu długich sekundach krasnolud wsunął rękę pod płaty wyprawionej skóry na grzbiecie lwicy. Teraz mógł się też dokładniej przyjrzeć Psotnikowi - niedźwiedź był jeszcze młody, ale już wyrośnięty jak na swój rodzaj, a do tego posiadał więcej blizn, niż pewnie większość jego przodków razem wzięta.

Zwierzęta jeszcze przez chwilę obserwowały i obwąchiwały się niepewnie, ale później uspokoiły się na tyle, by ignorować się nawzajem. Obaj druidzi rozpoznali u nich postawę mówiącą "jestem tu najsilniejszy, więc nie muszę się przejmować". Sulim z zainteresowaniem obserwował ten spektakl, po czym poklepał Hannskjaldiego po ramieniu.

-Psotniczek polubił Lawinę, to piękna lwica. Hannskjald nie musi przejmować się Sulimem, Sulim powoli sobie wszystko przypomni. Co robiłeś w Fangwood? - zapytał znienacka - Z Kraggodan daleka droga.

- Polowałem na hobgobliny które napadły na Gristledawn, i chyba zalazłem im za skórę zbyt mocno, skoro zorganizowały zasadzkę -
młodszy druid przerzucił ostatnie rzeczy do plecaka i podróżnych sakw i zasznurował je, zostawiając na wierzchu kolejne kilka zestawów opatrunków, ziół i maści.
- Mam wszystko czego potrzebuję, chodźmy zająć się rannymi -
 
__________________
W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
TomBurgle jest offline