Grzmot przypiął broń do pasa, wydawało się, że w najbliższym czasie nie będzie mu potrzebna. Podszedł do Axima.
- Nie martw się Lwiosercy. Jeszcze będziesz mógł podrapać się po jaj... - zamarł spoglądając po zebranych dookoła niewiastach. - Znaczy się dupie.
Dokończył z większą pewnością.
- A do tego czasu pomogę Ci jakoś wydostać się z tej przeklętej fortecy. Daj tylko znać kiedy będziesz potrzebował wsparcia.
Jedna rzecz nagle zwróciła jego uwagę na posadzce. Pochylił się i podniósł w powietrze małego goblina, trzymając go za kark jak najdalej od siebie, jakby to była pielucha Lodowego Trolla.
- Co zrobić z tym pokurczem?
__________________ you will never walk alone |