Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-07-2019, 23:37   #361
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Lynx Lynx Zobacz post

Skończyłem własnie sorki za spóźnienie.
Dawać to jeszcze czy odpuszczamy?
Dawać. Epilog przerzucę tutaj i będziemy edytować w razie potrzeby.


EPILOG

Doświadczenie śmierci odmieniło Jacka i jego życie. Zrozumiał, że życie drobnego oszusta, przestępcy popełniającego pospolite przestępstwa i łamiącego prawo dla paru miedziaków jest złe. Co innego zamiana detalu na hurt i oszukiwanie wszystkich na grube sumy, będąc jednocześnie chronionym przez prawo i bogów. Żywy święty. Wybraniec Morra. Powszechnie szanowany Kapłan i członek Rady z ramienia kleru. Taki to kosi mamonę!

Timi, ku zdumieniu innych czeladników został dopuszczony do egzaminu na czeladnika i ku jeszcze większego zdumieniu samego Timiego, zdał go śpiewająco. Kiedy tajemnicza zaraza zabrała synów jego perceptora (a w końcu i samego Mistrza Jana) to właśnie Timi, jako najzdolniejszy z czeladników zajął jego miejsce i ani się obejrzał, a zdał egzamin mistrzowski.
Kiedy kilka lat później wygrał głosowanie na Starszego cechu i został rajcą dumna była z niego nie tylko jego siostra-karczmarka i reszta rodziny, ale i żona. Trudno ocenić czy ożenił się z miłości czy może dla posagu panny młodej, ale z ważnym członkiem Rady mało kto chciał zadzierać, więc plotki powtarzano tylko szeptem.

Georg, miejscowy bohater (nikt nie wiedział do końca jakiego to bohaterskiego czynu Wielki Gie dokonał, ale każdemu głupio było się do tego przyznać) poślubił swoją ukochaną, o co nie było trudno, bo nie dość, że robiąc najlepsze kiełbasy w mieście szybko piął się w górę w rzeźnickim fachu to jeszcze jako prawa ręka sierżanta Kriefforta siał postrach wśród przestępców (przynajmniej wśród tych zbyt biednych na łapówkę). Ale nie wśród gromadki urwisów, jakich dorobił się z Teresą. Kiedy Kapitan Krieffort udawał się na zasłużoną emeryturę, sierżant Nichtmachen był poważnie brany pod uwagę jako jego następca.

Przejeżdżający szlachcic zakochał się w Jagodzie i żyli długo krótko i szczęśliwie. I choć po jego śmierci tytuł szlachecki jaki nabyła za sprawą małżeństwa był cokolwiek dyskusyjny, kilka sakiewek przekazanych w odpowiednie ręce sprawiło, że został przy niej. Śmierć małżonka zrobiła miejsce dla maga, a Jagoda, jako że i on nie nacieszył się nią długo; ku zgorszeniu wszystkich, poślubiła także krasnoluda. Niestety i on nie okazał się wystarczająco odporny (niech mu kamienie lekkie będą). Wesoła wdówka zgromadziła spory majątek, a jej dom był popularnym miejscem spotkań. W końcu gdzie szlachcice, magowie i nieludzie mogą załatwić swoje biznesy w spokoju i nie budząc podejrzeń? W odwiedzinach u szlachetnej wdowy.

Gluckwunsch przetrwało wizytę Bohaterów. Ba! Niedługo potem rozpoczął się okres prosperity - pielgrzymi tłumnie ściągali na spotkania z żyjącym świętym, a kiełbasy Nichtmachena i ciżmy Timiego stały się ważnymi towarami eksportowymi.

O Poszukiwaczach Przygód słuch zaginął...
 
__________________
Ostatni
ProszÄ™ o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline