Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-07-2019, 10:40   #17
Kesseg
 
Kesseg's Avatar
 
Reputacja: 1 Kesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputacjęKesseg ma wspaniałą reputację
***
Kiedy Leo odzyskał świadomość w pokoju hotelowym w Ocean View, poczuł nowe siły do działania. Poczuł się zmobilizowany. Od przybycia do miasta jego sfora musiała mierzyć się z jednym problemem za drugim i wciąż narażała życie, ale czy to różniło się tak bardzo od tego jak żyli wcześniej?
Tylko lekko zdziwił się na widok srebrzystej, niematerialnej głowy dziewczyny wysuwającej się zza uchylonych drzwi wielkiej szafy ubraniowej. Emma wyglądała na zasmuconą, może zawstydzoną? Potwierdziło się to, gdy zaczęła przepraszać za to, że nie pomogła poprzedniej nocy, tak jak obiecywała. Mówiła, że naprawdę się starała, ale najpierw musiała się podładować, a potem znaleźć było ciężko, bo zaczęły się dziać rzeczy, a potem zaczęły ją gonić koty i się wystraszyła i uciekła, potem nie mogła nikogo ze Sfory zlokalizować, więc zwróciła się o pomoc do Matki Arszenik i dopiero wtedy udało jej złapać ślad Leo no i oto teraz jest, skruszona i obiecująca poprawę. Kiedy usłyszała, że ma ku temu sposobność, bo Andrzej wciąż jest MIA, szeroki uśmiech pojawił się na jej buzi i zapewniła, że jeśli gangrel żyje to ona go odnajdzie. Następnie wyskoczyła z szafy i wybiegła z pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.

Leo tymczasem skupił swoją uwagę na drugim utraconym członku Sfory. Zadzwonił na numer kontaktowy przekazany mu przez Ollow, kapłankę Rekinów. Z pewnym wysiłkiem przypomniał sobie imię osoby, do której miał należeć. Marco Serato? Jakoś tak… Ku swojemu zdziwieniu usłyszał jednak znajomy głos Mendozy.
- Szefie? To twój numer, prawda? Skąd masz kontakt do wymoczka? - zapytał zdziwiony Brujah.
- A cześć, tak to ja…. - Leo po chwili zmieszania roześmiał się….- dostałem ten kontakt od kapłanki Rekinów, Tzimisce o imieniu Ollow, a to właśnie nasz wiezięń... zabawne. Spytaj się go jak najszybciej o kontakt do Ollow i oddzwoń do mnie.

Następnie spojrzał na leżącego na łóżku Artura.
- Czujesz się trochę lepiej? Chciałem skontaktować się z Aniołami.

- Jeśli pytasz o samopoczucie, to owszem, dziękuję za troskę. Jeśli zaś o ciało, cóż, obawiam się, że jeszcze przez kilka nocy nie będę szczególnie użyteczny - skrzywił się lekko. - Jeśli chodzi o kontakt z Neonowymi, to obawiam się, że wybuch helikoptera odciął główną linię komunikacyjną. Myślę jednak, że jest inna możliwość. Podczas moich rozmów z Cassem i Cindy często pojawiała się pewna nazwa. Klub "Neon Sea". Wydaje mi się, że to niedaleko stąd. Nawet jeśli byś ich tam nie zastał, bardzo możliwe, że zdobędziesz o nich jakieś informacje, albo może będziesz mógł zostawić wiadomość u kogoś z obsługi…
Sygnał telefonu przerwał przemowę Ventrue. To Mendoza, tym razem dzwoniący z własnego numeru.
- Szefie, sprawa wygląda tak, że wymoczek nie chce mówić. Próbowałem go zmotywować troszeczkę, ale nic z tego. Na szczęście okazuje się, że wcale nic mówić nie musi, bo w jego telefonie znalazłem kilka kontaktów oznaczonych jako "Rekiny". Mamy tu kolejno: Alien, Bertha, Croc, Hammer, Nowa, Nowy. Do wyboru do koloru.

- Okay, to wyślij mi dwa pierwsze. Spróbuję zorganizować wymianę w jakimś neutralnym miejscu. Ja z Tashą pójdziemy a ty będziesz nas ubezpieczał. - Odparł Leo.

Czekając na przesłanie numerów przez Mendozę, zadzwonił do Tashy.

- Cześć, i jak tam nocka z tym dziennikarzem?
Ziewnęła głośno
- Spokojnie - odpowiedziała - a jakie wieści z kwatery głównej - zapytała od niechcenia.
- Jeżeli przez kwaterę główną rozumiesz średniej jakości pokój hotelowy, to też spokojnie. Artur liże rany. Ja próbuje ustawić wymianę jeńców z Rekinami i poszukam Aniołów, bo mam blisko. Może skontaktuj się z Sierrą albo Bubbles i dopytaj o spotkanie z ich Biskupem? Możesz też delikatnie wspomnieć o sytuacji z Rekinami.
- Aye Aye my captain, mówisz masz, jakby co jestem pod telefonem - po tych słowach rozłączyła się bez pożegnania.
Leo zaś wybrał się do Klubu Neon Sea, po drodze planując zadzwonić do kontaktów z telefonu jeńca.

---
Tasha wbiła w telefon numer Bubbles z wizytówki, którą otrzymali poprzedniej nocy. Za pierwszym razem musiała znieść okropnie słodką i radosną pocztę głosową, ale już za drugim zdołała się dodzwonić.
- Cześć, kochanie - zamruczała wampirzyca - nawet nie wiesz, jak się cieszę, że dzwonisz… co tam u ciebie?
- Właśnie się obudziłam i pomyślałam sobie, że już najwyższy czas aby się spotkać z Tobą, z Billem i może z Biskup? Myślisz że da się coś zrobić w tym kierunku?
- Oh! Czekaj, ty jesteś ta taka puchato-włosata od tego tego, co ma uśmiech, którym można kraść konie? Jak dobrze cię słyszeć! Jasne, że można, można, dobry kierunek, ale myślałam, że najpierw będziecie się chcieli spotkać z Neonowymi, więc właśnie u nich jestem, umawiam szczegóły… znaczy umawiałabym, gdyby nie to, że trwa właśnie żywiołowa dyskusja. Rozumiesz, stracili dwójkę swoich i teraz zastanawiają się co dalej i w ogóle. Wciąż myślę, że moglibyście wu wpaść ich poznać. Mogę po was podejść do hotelu, byłabym za niecały kwadrans. Pasowałoby wam to?

- Świetny pomysł Bąbelku, z tym że to ja do ciebie wpadnę. Podasz mi adres?

- "Bąbelku"? Jak słodko! Jestem na Ocean Drive 34… a może 38? Tak czy inaczej wypatruj wielkiego, kolorowego szyldu "Neon Sea". Nie sposób go przegapić. Czekam na ciebie! Uważaj tylko na patrole DBP; w tej okolicy nie pojawiają się zbyt często, ale od waszego przybycia są bardziej czujne. A przynajmniej Mabel tak stwierdziła, a ja nie mam powodu, żeby jej nie wierzyć… To pa! - rzuciła jeszcze i rozłączyła się.
 
__________________
Voracity - eng cover (Overlord 3 season OP)
Kesseg jest offline