Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-07-2019, 19:42   #510
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Bartholomeus zszedł po schodach i wkrótce napotkał Raileyna, Randara i Enngu. Po kilku chwilach dołączyła do nich drużyna walkirii z II poziomu piwnic wzbogacona o nawróconą kapłankę i jej najemników. Axim z pomocą Balkazara i Grzmota został wyniesiony na powierzchnię.

Khirse zapieczętowała i ukryła tajne wejście, aby nikt przypadkowo nie zszedł do laboratorium.

Bartholomeus zaprowadził Raileyna do ukrytej skrzyni i przygotował Shadowmista pakując w jego juki butelkę rumu i zwój widmowego sługi.

Skrzynię ze skarbem udało się otworzyć dzięki zdobytemu kluczowi przy ciele króla goblinów. W środku drużyna znalazła 400 sztuk złota, 100 malachitów, każdy warty 1 sztukę złota. Koszulę kolczą (lekki pancerz) obrona [4], mistrzowski krótki miecz [i] 1d6 +1 obrażeń (300zł), mistrzowskie kajdany 20 punktów wytrzymałości (150zł), święty symbol Sarenrae (100zł), jadeitowy naszyjnik (60zł), niebieską jedwabną suknie ze srebrnymi ozdobami za (150zł). Zawartość skrzyni zostanie rozdzielona w karczmie (walkiri) Ognisko.

Znalezione złoto indywidualnie przez członków drużyny podczas misji:
Sybill - 100zł
Axim - 100zł
Esmond - 40 zł
Balkazar 120zł
Grzmot - 100zł
Bartholomeus - 100zł
Randar - 70zł
Raileyn - 100zł
Laerune - 50zł
Gobelin - 0zł

Tak jak Rhella przypuszczała smok bez mocy Lamashtu trzymającej go w ryzach opuścił twierdzę.

Sojusznicze gobliny Parg i Erda oraz orcza księżniczka Agako postanowili zostać w fortecy i zająć się pojmanymi goblinami oraz tymi, które przyłączyły się do sprawy walkirii, a rozpierzchły się po okolicy. Agako ma nadzieje, że wyciągnie jakieś pożyteczne informację od goblinów lub potencjalnych posłańców wroga. Z czasem też może zgromadzi i wyszkoli dla walkirii oddział goblińskich wojowników.

Umęczona drużyna zebrawszy co popadło ruszyła ku dzielnicy Bram. Axim dzielnie kuśtykał z obandażowaną łapą leczony co pewien odstęp uzdrawiającym dotykiem Sybill.

Wysoko, ukryta w koronie drzew siedziała postać okryta purpurowym płaszczem i szatami. Jej czerwone oczy bacznie przypatrywały się grupie wędrowców. Zobaczywszy kuśtykającego lwa bez łapy zaczęła nucić cicho pod nosem starą dziecięcą rymowankę:

- Ja wychodzę po ciasteczka-
Rzekła Mama do Juleczka,
Sprawiajże się tu przykładnie,
Nie ssij palców, bo nieładnie,
Bo kto palec w buzie tłoczy,
Zaraz krawiec doń wyskoczy
Z nożycami zły okrutnie
I paluszki niemi utnie.

Julek przyrzekł słuchać Mamy,
Lecz nie wyszła jeszcze z bramy,
A już nieposłuszny malec
Myk do buzi duży palec!
Wtem ktoś z trzaskiem drzwi otwiera,
Wpada krawiec jak pantera
I do Julka skoczy żywo.
Nożycami w lewo, w prawo
Uciął palec jeden drugi,
Aż krew trysła we dwie strugi.
Julek w krzyk, a krawiec rzecze:
Tak z nieposłuszeństwa leczę!

Wraca Mama, aj! Wstyd! Bieda!
Juleczkowi ciastek nie da,
Bo kto Mamy nie usłucha,
Temu dosyć bułka sucha.

Płacze Julek, żal niebodze,
A paluszki na podłodze.


Zamaskowana postać uśmiechnęła się do siebie - Zdrowiej kotku, wkrótce się pobawimy.
Zaraz potem zniknęła niewykryta w gąszczu drzew.


(Przechodzimy do doca)
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 06-07-2019 o 19:47.
Ranghar jest offline