Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-07-2019, 20:03   #194
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nim doszło do kolejnego podziału drużyny powrócili Abi i Nick. Ze złowioną kocimiętką, która okazała się zmiennokształtnym "czymś", które to coś miało by lekarstwem na dolegliwości Koichiego, znaczy na bycie markerem, czyli wabikiem na zamieszkujące Sferę stwory.
Oczywiście istniało pewne ryzyko, ponoć, ale Koichi się zdecydował je podjąć.
Czy David by się czegoś takiego podjął? Nie był pewien. Może tak...
A na razie miał nadzieję, że kuracja się powiedzie.
No i był pełen podziwu dla Nicka, który okazał się bardziej ludzki, niż można było się spodziewać, i postanowił zrezygnować z zarobku by spróbować ocalić jednego turystę.

Pozostawała jeszcze sprawa Instytutu, z którą to kwestią należało poczekać do powrotu tamtych dwóch.
Jeśli to był nawet ten Święty Graal, to jakie z tego płynęły wnioski? Czy było to najbezpieczniejsze miejsce w Strefie? Miejsce, gdzie można było przeczekać różne przetasowania kafelków, czy też miejsce, gdzie można było znaleźć cudowne panaceum na Strefę?
A nawet jeśli... to czy uda się je odnaleźć po raz kolejny?
Z tymi pytaniami wolał poczekać. Lepiej było nie rozpraszać Abi. Głupio by było, gdyby to z jego, Davida winy coś nie wyszło.
 
Kerm jest offline