Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-07-2019, 10:22   #92
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr był pochmurny, niczym dzień, który wstał po ciężkiej, męczącej nocy. Coś było w tej okolicy, coś czaiło się w pobliżu. Nie wiadomo było jednak co. Gnimnyr miał też inny powód do zmartwień. Mapa. Kiedy przyglądał się jej teraz, to był coraz bardziej przekonany, że źle ją odczytywał. Zaznaczony na niej punkt, wcale nie musiał oznaczać krypty alchemika. Równie dobrze mógł wskazywać na jego… pracownię. A grobowiec był tylko imaginacją krasnoluda. Mrzonką, za którą chciał gonić. Wszystko miało się wyjaśnić po odczytaniu notatnika. Jak dojadą do Polyan. Jeśli dojadą, bo na razie to nikt z nich za bardzo nie wiedział, gdzie się znajdowali, a mgła wcale nie ułatwiała orientacji w terenie…

Alchemik mrugnął jedynym okiem, zaskoczony gdy z mgły wyłoniła się sylwetka człowieka. Widział go tylko przez moment, ale nie umknął mu szczegół, związany z jego oczami. Zanim jednak zareagował, tamten już uciekał. Sam nie miał szans dopaść tajemniczego nieznajomego, ale jego kompanii?

- Yari! Rusek! Za nim! – wrzasnął, zeskakując z muła. – Trzeba się dowiedzieć, kto zacz!

Yarislav natychmiast ruszył w mgłę. Zbocze było strome i najeżone wystającymi spomiędzy rachitycznych borowin ostrymi kamieniami. Zdecydowanie nie nadawało się do szybkiej jazdy. Kislevita stwierdził to, po przejechaniu kilkunastu kroków. W tym czasie zdążył już zniknąć pozostałej dwójce z oczu. Otulała go lepka chmura.

- Nu! – zakrzyknął w górę, w kierunku Rusłana i Gnimnyra. – Nie da się jechać! Musimy pieszką! Może jakie ślady zostawił…
 
xeper jest offline