Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2019, 12:58   #605
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
Dobiegłwszy Galeb z bronią gotową do walki i tarczą w pogotowiu przystanął, ale mordercze spojrzenie miał wlepione w Granicznych i dyszał, nie wiadomo czy ze zmęczenia czy z chęci mordu. Bandaże na twarzy poluzowały się odsłaniając fragmenty oszpeconego przez płomienie oblicza.

Gustav tymczasem uśmiechnął się do uciekinierów prawie przyjaźnie. Pomimo wszystko trochę go nauczyły rozmowy z najemnikami jakie poprzednio odbywał.

- Warto wam chłopaki narażać swoje życia? - zapytał bez złości czy agresji - Nie musimy i nie chcemy was zabijać, w końcu wykonujecie tylko rozkazy... nieżyjącego już dowódcy. Zostawcie dziewczynę w spokoju i uchodźcie, a krzywda nie stanie się wam i waszym kolegom, którzy zostali tam z tyłu. Zachowajcie życia... i nie dawajcie powodu mojemu czarownikowi, aby zabawił się z waszymi towarzyszami... albo moim zacnym kamratom by zajęli się wami.

Runiarza bardzo zirytowało, że wyklęty tak nonszalancko sobie szczuje nim Granicznych, ale w tej chwili nie było czasu na większe złości. Za to tą emocję mógł spokojnie przenieść na uciekinierów. Karl natomiast warknął groźnie dla podkreślenia, że jak najbardziej jest chętny zabrać się za "graniczniaków-bohaterów"
Gustav czekał moment na reakcję dalej się lekko uśmiechając, nie dając po sobie poznać, jak bardzo nerwowa jest to dla niego sytuacja. Obserwował uważnie twarze karawaniarzy i w razie gdyby dostrzegł na nich wahanie był gotów zaproponować im trochę złota - po pięćdziesiąt koron na głowę. Oczywiście zostało by to między nimi i żaden inny z granicznych nie widziałby o tych pieniądzach.
Jeżeli jednak musiałby się odwołać do sypnięcia złotem to nie zawaha się wspomnieć, że jego towarzysze nie mają tyle cierpliwości co on... i nie zależy im tak bardzo na życiu dziewczyny, więc lepiej by Graniczni się szybko decydowali.

Jak się jednak okazało złoto nie było potrzebne. Kusznik uciekł, a człowiek z mieczem widząc co się dzieje zapytał nerwowo jaką ma gwarancję.
Gustav wskazał ręką uspokajająco na Olega, by ten opuścił kuszę.

- Chociażby to że twój kolega nie dostał bełta w plecy. - rzekł Gustav - No i moje słowo...

- Masz słowo krasnoluda.
- rzucił Galeb, wcinając się w wypowiedź szlachcica - Masz krasnoludzkie słowo, że jeżeli zostawisz dziewczynę w spokoju odejdziesz bez problemu. Twoi kamraci też przeżyją, jeżeli nie zrobią niczego głupiego.

Kolejna sytuacja, która wymagała współpracy ze strony Galeba, ale Runiarz domyślał się że dziewcze musi być bardzo ważne. Z resztą wcześniejsza sytuacja to doskonale pokazała... Jeżeli w ten sposób uzyskają informacje które przekonają Króla Alrika do interwencji to tym bardziej opłacało się działać.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 14-07-2019 o 22:21.
Stalowy jest offline