Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2019, 21:27   #2
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Smok...
Skarby...

Dwa słowa, które nieodłącznie się z sobą kojarzyły, przynajmniej to pierwsze związane było nieodłącznie z tym drugim.
Krasnoludy i skarby też tak się kojarzyły, przynajmniej Arthmynowi, a z tego, co mówił Dwain wynikało, że krasnoludów w Barak-Karn już nie było - w przeciwieństwie do złota.
Była jeszcze pewna przeszkoda w postaci smoka, ale to należało raczej zaliczyć do gwarancji, że nikt złota nie ukradł - do tej pory przynajmniej.

Co prawda półelfowi na złocie jako takim nie zależało i słowo "gorączka złota" było mu obce, ale za złoto można było dostać różne pożyteczne rzeczy, w tym magiczne. A także wiedzę, zawartą w księgach, pergaminach czy umysłach istot inteligentnych.
Złoty cielec, jak powiadano, otwierał wszystkie wrota.
Albo prawie wszystkie...

- Z chęcią przeczytam tę umowę. - Arthmyn wyciągnął rękę po papiery. - Potem ją podpiszę i możemy wyruszać.
 
Kerm jest offline