-Wiecej ale !
Nie będziecie chyba szczędzić bohaterowi piwa? W końcu jest tu smok do zabicia.
Krasnolud dokończył kufel i odstawił go głośno na stół.
Chwycił kawał mięsiwa w garść i odgryzł wielki kęs.
Zbieranina nie wyglądała na porządnych zabijaków, ale może nie dadzą się zabić. -Co z tym ale, chcecie żebym zdechł z spragnienia. No i pokażcie mi zaraz ten dokument.
Krasnolu postukał grubym palcem wskazującym w stół przed sobą |