15-07-2019, 12:59
|
#17 |
| Falko,
dowiedział się gdzie mieszka i pracuje miejscowy kowal, więc miał już punkt zaczepienia. Co prawda nie był piśmienny, podobnie źle było z czytaniem, ale jakaś życzliwa dusza pomogła mu i przeczytała ogłoszenia na słupie. Roboty było, nawet sporo. Idealnie dla kogoś takiego jak on. Naturalne było, że wybierze pracę przy ochronie karawany. Miał doświadczenie w podobnych zajęciach, a weteranowi wojny kolejna potyczka nie była straszna. Podobnie jak widmo śmierci.
Następny dzień to plan udania się do gospody "Pod Żeglarzem" by dogadać formalności. |
| |