Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-07-2019, 18:14   #66
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wędrówka na czele gromady przesiedleńców miała jedną, niezaprzeczalną zaletę - nie trzeba było wdychać tumanów kurzu, jaki na leśnym trakcie wzniacała setka par szurających nóg, o końskich kopytach czy kołach wozów nie wspominając. A że JeanLuc potrafił nieźle przemawiać, a siły przekonywania dodawał mu fakt, iż wydzierał się z wysokości siodła, porządek dało się utrzymać nawet w nocy, której, dzięki bogom, nie zakłóciła żadna niespodziewana wizyta.

Brak nocnych niemiłych niespodzianek był, niestety, jedynie ciszą przed burzą. Bo trudno było sądzić, iż spotkanie z ogrami odbędzie się w miłej i spokojnej atmosferze i zakończy się podaniem sobie rąk.

Ernst zsiadł z konia (co prawda konno łatwiej się ucieka, ale ewentualną walkę lepiej było stoczyć stojąc na stałym gruncie. Zrobił dwa kroki do przodu, stając na czele całej grupy.

- Szukacie może pracy? - spytał głośno. - Bo my poszukujemy dzielnych wojowników, którym niestraszne są jakiekolwiek niebezpieczeństwa.

Szansa nie była wielka, ale miał nadzieję, że kupi nieco czasu potrzebnego na przygotowanie do walki.
 
Kerm jest offline