Mag słysząc brednie Leo przeklną pod nosem, zaczął żałować, że Detlef ją ocucił. Dziewica widać zapomniała, że dla tamtych to ona jest wiedźmą i czarownicą, po tej chryi z krukiem. Miał nawet cichą nadzieję, że khazad ponownie ją ogłuszy, przerywając jej wywód w połowie. W sumie miał straszną ochotę strzelić z kuszy do akolitki, zamiast tego ścisnął ją mocniej i wymierzył w Granicznych i chrząknął wymownie. Przypominając jeńcom o swojej obecności i kuszy w nich wycelowanej.