Sumar natychmiast schował krzesiwo i hubkę do kieszeni. "Kiedy znajdziesz torbę much, bierz, jedz ogień. Bierz za, dwóch...". - mruknął do siebie z ponurym uśmiechem.
Popatrzył jeszcze raz na bochenki chleba i szczury, westchnął i zaczął się rozglądać, czy nie ma w pobliżu jakiejś normalnej drogi. Jak da się wybierać między lasem a nawet polną drogą, to drogą zdecydowanie lepiej.
__________________ Question everything. |