Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2007, 21:22   #1
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
[Harry Potter] To jest życie!

Nadszedł dzień 1 Września, i wszyscy uczniowie, czy to nowi, czy to starsi, zgromadzili się na Peronie 9 i 3/4. Długi na dwadzieścia kilka wagonów pociąg w trymiga zapełnił się młodymi adeptami magii, którzy z niecierpliwością oczekiwali rozpoczęcia kolejnego, ciężkiego roku w Hogwarcie.
Podróż przez góry, doliny, nad jeziorami trwała prawie siedem godzin, tak więc słońce zdążyło już zajść. W końcu lokomotywa zatrzymała się wraz z pociągiem na stacji Hogsmeade.
Większość uczniów ruszyła w kierunku ustawionych dwieście metrów od stacji powozów, ale młodszym nie było dane jechać ciągniętymi przez nicość powozami, bowiem usłyszeli dziarskie wołanie męskiego głosu.
- Pierwszoroczni tutaj, tutaj pierwszoroczni, natychmiast do mnie! Nie ociągać się!
Nowicjusze zgromadzili się wokół chudego jak patyk, ale bardzo wysokiego, czarnowłosego mężczyzny. W ręce trzymał on dużą latarnię sztormową, która oświetlała przerażone twarze młodzików.
- Nazywam się Albus Severus Bryant, i nauczam Obrony Przed Czarną Magią w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Teraz zostaniecie odtransportowani do szkoły, gdzie starożytna Tiara Przydziału przydzieli wam dom. Przez najbliższe sześć lub siedem lat będą one dla was czymś w rodzaju rodziny. Każdy dom ma za zadanie zdobywać dla siebie punkty. Będziecie je otrzymywać za szczególne osiągnięcia dla domu lub szkoły. Przewinienia będą karane odebraniem punktów, lub szlabanem, a w najgorszym razie aresztem. Teraz zapraszam was na łódki, którymi popłyniemy do zamku. - powiedział bardzo niskim tonem, którego nikt się nie spodziewał bo tak wychudzonym mężczyźnie. Chcąc czy nie chcąc pierwszoroczniacy ruszyli za Profesorem Bryantem. Przydzielił on po kilka osób na łódkę, po czym machnięciem różdżki wprawił je w ruch. Małe, drewniane łodzie nadzwyczaj szybko dotarły do oddalonego o prawie kilometr tunelu skalnego. Gdy zaś wyłoniły się z niego, wszyscy uczniowie jednocześnie zawołali "Oooooch!". Olbrzymi, wysoki i szeroki zamek ukazał się uczniom. Strzeliste wieżyczki wskazywały niebo, a w niezliczonych oknach płonęło światło. Wszystko to znajdowało się na pięknym tle dość wysokich, nieośnieżonych gór, wielkiego jeziora, oraz ciemnego lasu. W końcu łodzie dobiły do brzegu, i nowicjusze biegiem ruszyli do wrót zamku. Otworzył je jednak dopiero gest Profesora Bryanta. Tam odebrała ich wicedyrektorka, Profesor Juliann Meyer, i poprowadziła do wielkiej sali. Wielka sala była równie imponująca, jak zamek na ciemnym tle. Tysiące świec unosiło się nad głowami uczniów siedzących przy czterech, długich stołach. Zamiast sufitu widać było gołe, gwieździste niebo. Profesor Meyer, dwudziestokilkuletnia nauczycielka zaczęła wyczytywać imiona uczniów, którzy mieli wystąpić z szeregu, i nałożyć na głowę Tiarę przydziału.
Lenny Beriand! - zawołała, a dość niski uczeń wystąpił, usiadł na stołku i włożył stary, wyświechtany kapelusz. Ten zmarszczył się, i dał się słyszeć głos. - GRYFFINDOR!
Chłopiec nazwany Lennym usiadł przy stole pełnym uczniów zdobionych zielonymi i srebrnymi wężami na szatach.
Lucas Borovsky! - zawołała wicedyrektorka, na co krótkowłosy, przystojny chłopiec założył tiarę. Nawet nie dotknęła jego głowy, a zawołała -GRYFFINDOR!.
Xavier Greenhall! - SLYTHERIN!
Marvolo Greent! - SLYTHERIN!
Tom Grinder! - GRYFFINDOR!
John Saint! - GRYFFINDOR!
Przez kilka następnych minut tiara przydzielała pozostałych uczniów do domów, a oni zasiadali przy odpowiednim stole. W końcu dyrektor Arcturus Cayveron powiedział kilka dziwacznych słów, i wszyscy zaczęli się objadać.
Pod koniec uczty prefekci jednocześnie wyprowadzili uczniów z Wielkiej Sali, w kierunku ruchomych schodów. Obok siebie znalazło się kilku uczniów, którzy wcześniej poznali się w pociągu (TO WY GRACZE).

Dopóki nie ruszycie schodami, pogadajcie sobie
 

Ostatnio edytowane przez Yaneks : 30-07-2007 o 10:43.
Yaneks jest offline