Czy list żelazny zapewnia nam wikt i opierunek w drodze? Bo tak jakoś to zabrzmiało z posta.
Tladin chciałby się gdzieś ogrzać, wysuszyć rzeczy. O kuce mam nadzieję zadbają woźnice. Coś zjeść. Z Lotarem chętnie zagra w karty, ale w padającym deszczu nie miał na to ochoty. NPCów w karczmie nie wprowadzałeś (poza Gabrielle, ale Tladin patrzy na nią tak jakoś trochę z ukosa, bo mu się złodziejskie klimaty nie podobają). Widzę to tak, że ogarniamy się, kimamy i ruszamy dalej. |