Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2019, 15:45   #23
Gladin
 
Gladin's Avatar
 
Reputacja: 1 Gladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputacjęGladin ma wspaniałą reputację

Obudził się w dobrym humorze i raźno zabrał do roboty. Wczoraj nie tylko trafił mu się konkretny klient mimo, że długouchy, to jeszcze robota szła jak się patrzy.
Ten dzień był jednak inny.

- Nie - pokiwał głową krasnolud. Przeczuwając kłopoty, przesunął się tak, aby stanąć pomiędzy człowiekiem a wyjściem, a prawa dłoń spoczęła na broni. - Runa jest jednorazowa. Wszystkie są wykonane solidnie zgodnie ze sztuką mej profesji.
- Oczekujesz, że zapłacę złoto, za kota w worku. Z takim podejściem to niewielu klientów miał będziesz. A ja już na pewno rozreklamuje to po okolicy
- rzekł pewnym głosem chowając łuk. - Czy mogę wyjść bo nie wiem czemu żeś stanął mi na drodze? - dodał wymownie spoglądając na pozę krasnoluda.
- Proszę - odsunął się na bok, ale nie spuszczając wzroku z przybyłego. Nie chciał, aby wyszedł tutaj z czymś, za co nie zapłacił. - Koty w worku, to nie moja specjalność.
Mężczyzna wyszedł, nie zwracając uwagi na żadne przedmioty znajdujące się w kuźni - najwyraźniej go nie interesowały i krasnolud opacznie zrozumiał cel jego wizyty.
- Powodzenia panie krasnolud. Z takim podejściem będzie ono potrzebne - dodał na wyjściu.
- Do widzenia - odparł Galden odprowdzając go wzrokiem i skubiąc wąsa.

Zdenerwowany powrócił do przerwanej roboty, ale przy nasycaniu całkiem ładnej runy nagle poczuł, że coś idzie nie tak. Nie było to jednak doświadczenie jak poprzednio. Problem nie tkwił w materiale. Coś zaburzało moc, której nie był w stanie skierować do pocisku. Zrezygnował z dalszych prób. Słyszał o takich przypadkach od starszych kowali. Ostrzegali go, aby do kolejnego świtu nie próbował nasycać run. Krążyły legendy o Hagrimie Popędliwym, który dawno temu zignorował to ostrzeżenie. Co prawda nasycił runę, nad którą pracował, ale… swoją własną energią życiową. Stał się pustą skorupą, w której nie było już jego ducha. Ciało reagowało na bodźce, poruszało się pchnięte, ale zostawione same sobie, tkwiło bez ruchu. Przedmiot nad którym pracował, chorągiew klanu, posiada na sobie runę Kadrina. Podobno jej moc jest większa niż normalnie, a sama chorągiew nosi nazwę chorągwi Hagrima Popędliwego.

Bez serca zabrał się do wykuwania kolejnych run, ale szło mu tylko gorzej i gorzej. Zrezygnowany odłożył dwie udane strzały do kołczana i przysunął do siebie amulet. Postanowił spróbować wykuć runę odnowy, trudniejszą od runy celności. Wynik jednak był daleki od satysfakcjonującego. Zniechęcony i nie mając nic do roboty wyszedł na miasto. Po drodze Pod Żeglarza nabył kolejny medalion. W samej karczmie o tej porze było dość pusto. Ci, którzy byli tu rano zdążyli opuścić lokal lub udać się załatwiać swoje sprawy. Nowi, jeszcze nie przybyli. Przy jednym ze stołów grupa kupców targowała się, próbując ubić interes. Podszedł do baru, za którym ludzka para prowadziła rozmowę.
- Dzień dobry, szukam pana Pabo.
- Dzień dobry
- zwrócił się do niego mężczyzna. - W bocznej alkowie - wskazał na wejście przesłonięte skórą. Zlustrował krasnoluda wzrokiem. - Pan nowy u nas w mieście, widzę. Noclegu nie trzeba?
- Od kilku dni, ale nocleg już mam.
- Gdzie, jeżeli można wiedzieć?
- karczmarz z zawodowym zainteresowaniem zbierał informacje.
- Nająłem pokój u pana Schmidta.
- Aaa, to takie buty
- pokiwał ze zrozumieniem człowiek. - Słyszałem o Panu. Runy pan wykuwa. Ralf Gross jestem, właściciel tego lokalu - mężczyzna wyszedł zza kontuaru i podał dłoń.
- Galden Glidanson, miło mi.
- To miła odmiana, gdy przybywa do nas ktoś inny, niż kolejny awanturnik szukającego zarobku. Gdyby Pan dłużej chciał u nas zostać, to zapraszam. Sam pan widzi
- wskazał na alkowę - że zatrzymują się tu najciekawsze osobistości.
- Dziękuję
- krasnolud kiwnął mu głową i skierował się we wskazaną stronę.
 
Gladin jest offline