22-07-2019, 18:34
|
#180 |
| Morwena najpierw nie zrozumiała, znaczy zrozumiała tylko nie tak jak powinnam. - Już chciała pytać czy her Frost został poprzedniej nocy ranny. I dopiero teraz postanowił się przyznać i poprosić o pomoc w jej opatrzeniu. Kiedy Oswald się wtrącił zrozumiała że propozycja była bardziej intymnej natury a jej twarz stała się czerwona jakby sama wysmarowała się wiezionymi przez nich burakami. - J..a..hke..znaczy nie...wszystko mam na sobie… - Odpowiedziała zakłopotana Morwena. Po czym ściszyła głos i dodała. - Myślisz, że mogę też zrobić pranie? Bo jak tak może będę ostatnia co byście nie czekali…- Widać było że dziewczyna nie ma pojęcia co można a co nie w karczmie i nie chciała zrobić wojownikom wstydu nie poprawnym zachowaniem. - Lubię grzane wino z matką robiłyśmy takie w najchłodniejsze zimowe wieczory. - Wspomniałą swoje małe doświadczenie z rodzinnych stron. Chociaż wiedziała że wino w tawernie może być inne niż te słodzone miodem dzikich leśnych pszczół i z dodatkiem ziół. |
| |