Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-07-2019, 15:33   #17
Koime
 
Koime's Avatar
 
Reputacja: 1 Koime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputacjęKoime ma wspaniałą reputację
Miasto nocą. Pomimo późnej już godziny, ulice wciąż tętnią życiem. Sprzedawcy w straganch oferują egzotyczne i użyteczne towary, korzystając z przyjemniejszej temperatury jaką przyniósł wieczór. Tawerny kuszą zmęczonych robotników i przyjezdnych radosnymi pieśniami i słodkim winem. Światła latarni jak drogowskazy pokazują podróżnym drogę do obranego celu.

Poza granicą światła zawsze jednak czycha mrok. W ciemnych zaułkach rynsztoków, wygłodniałe szczury czekają na dogodną okazję, by dostać się do słabo chronionych spichlerzy. Wstając węszą powietrze, nie mogąc się doczekać aż zaspokoją swój niepohamowany głód.

Nie wiedzą jednak, że w ciemności czai się coś jeszcze. Para zielonych ślepi z ukrycia obserwuje grupę szkodników. Kilka bezszelestnych kroków, skok skrytej w cieniu sylwetki i oszalały pisk przerażonych szczurów, uciekających w popłochu, byle jak najdalej od drapieżcy.

Dumny z dobrze wykonanej pracy, nocny strażnik powoli znów wycofuje się w mrok. Noc jest długa, a szczurów jest wiele. Ktoś musi czuwać by spokojnie spać mógł ktoś.


Kolejny dzień minął śmiałkom na ostatnich przygotowaniach przed podróżą. Część musiała pozałatwiać jeszcze parę spraw, część zakupić niezbędny sprzęt, część zaś po prostu odpocząć w miejskich łaźniach.

Tak jak ją zapewniano, z samego rana Yasumrae zwolniona została ze swej celi, a uciążliwa magiczna opaska wreszcie opuściła jej szyję. Wszelkie przedmioty zatrzymane poprzedniego dnia przy bramie pałacowej zostały jej zwrócone, przy wejściu do koszar zaś czekała już jedna z miejskich wysokich kapłanek Bastet wraz z dwiema akolitkami. Jej ukochany święty symbol, oznaka jej oddania kociej bogini, został jej zwrócony, wcześniej jednak musiała usłyszeć długą przemowę o tym, jakie to ważne dla kościoła były dobre stosunki z pałacem i jak mocno wysoka kapłanka musiała się starać o uwolnienie tabaxi.

Yasumrae jednak była wolna, lecz nic nie mogło już przekreślić upokorzenia jakiemu została poddana.

Wieczór nadszedł szybko, a wraz z nim sen. Wszyscy musieli być gotowi, by wcześnie rano móc pojawić się w gotowości w wyznaczonym miejscu.


Wraz z pierwszymi promieniami wschodzącego słońca miasto powoli budziło się do życia. Pierwsi kupcy otwierali właśnie swoje stragany, a gospodynie krzątały się przed domami. Dla wielu mieszkańców wydawałby się to być dzień jak codzień.

Niemniej przed wielkim przejściem Bramy Niebios, niewielka ekspedycja szykowała się właśnie do wyruszenia w długą i pełną niebezpieczeństw wyprawę.

[media]http://i.pinimg.com/564x/44/aa/21/44aa214c2c117c54e3432b1904256e5c.jpg[/media]

Obecna tam grupa mężczyzn wydawała się czynić właśnie ostatnie przygotowania. Całe mnóstwo wszelkiego rodzaju sprzętu przypinane było właśnie do grzbietów sześciu jucznych ganta.

[media]http://i.pinimg.com/564x/f0/96/84/f09684f3611f36def1aadf274c2c6fea.jpg [/media]

Część pakunków była również nakładana na juki jedejnastu wierzchownych odmian tego zwierzęcia.Gady leniwie kąpały się w blasku porannego słońca, wyciągając długie jęzory w nadziei na jakieś smakołyki.

[media]http://i.pinimg.com/564x/9e/48/f8/9e48f86b010523288900826af0ddd166.jpg [/media]

Jedynym, który miał dosiadać wierzchowca bez łusek, okazał się być kapitan Nadal, który właśnie sprawdzał uprzęże smukłego kasztana. Rumak spokojnie wpatrywał się mądrymi oczami w stronę mężczyzny, nie robiąc sobie najwidoczniej niczego z obecności wielkich jaszczurek.

[media]http://i.pinimg.com/564x/fc/b2/d7/fcb2d73d76eb815cc0dd1ec4e16dc319.jpg[/media]

Na jego ramieniu siedziało niewielkie, dziwne skrzydlate stworzonko. Zwierzak co chwilę łypał w każdym kierunku ciekawskimi oczami, obserwując uważnie otoczenie.

[media]http://i.pinimg.com/originals/96/70/2a/96702abf46f1d2fbf138979641f348ca.jpg[/media]

Jak się później okazało do wyprawy dołączyło jeszcze sześcioro innych osób.

Pierwszym był wysoki, postawny mężczyzna o pogodnej twarzy. Przedstawił się jako Akram Kain. Był widocznie dobrym znajomym El-Madaniego, ponieważ rozmawiał z nim swobodnie i nawet starał się chyba go rozbawić jakimś żartem. Ubrany był w długie, jasne szaty, odpowiednie do ochrony przed pustynnym słońcem. Rękawy tego ubrania wydawały się jednak niepotrzebnie długie bowiem sięgały mu aż poza dłonie. Na jego plecach spoczywał wielki miecz, którego spore rozmiary nie wydawały się jednak przeszkadzać postawnemu mężczyźnie.

[media]http://i.pinimg.com/564x/64/f7/c8/64f7c80affb9bacc975d4fac285b61a9.jpg[/media]

Drugim był średniego wzrostu elf o imieniu Nylian Yelven. Miał on być przewodnikiem grupy i niejeden raz upewniał wszystkich, że nikt nie zna się tak dobrze na prowadzeniu po pustyni jak on. Do jego wierzchowca przypięty by długi refleksyjny łuk oraz zdobiony sejmitar, a także spory zapas strzał.

[media]https://i.pinimg.com/originals/5f/af/5c/5faf5cd17fedf6f3179fa0f834ff065a.jpg[/media]

Przy ładowaniu sprzętu brało udział trzech pałacowych żołnierzy – Sadib, Ramad i Kused. Każdy uzbrojony był w sejmitar, kindżał, a na ich wierzchowcach wisiały też tarcze i krótkie łuki. Ubrani byli jak reszta, w ubrania chroniące przed piekielnie gorącym pustynnym słońcem.

[media]https://i.pinimg.com/736x/a3/fb/31/a3fb31591b6de0945167073dbb25cb43--medieval-knight-medieval-life.jpg[/media]

[media]https://i.pinimg.com/564x/34/5b/ba/345bba8b86469e4d24ff760fca4ccf81.jpg[/media]

Andraste ze zdziwieniem odkryła, że ostatnim uczestnikiem wyprawy okazał się być Roshan - urzędnik wyznaczony jej do pomocy, którego miała okazję poznać w wieczór po zleceniu im misji. W momencie gdy się zjawili, kończył właśnie ustalać ostatnie kwestie z tropicielem.

Podmuch porannego wiatru ze świstem wzniósł z traktu kierującego się w stronę głębi kraju chmurę duszącego pyłu. Pustynia rozpoczynała swą pieśń.


Koniec Prologu


 

Ostatnio edytowane przez Koime : 25-07-2019 o 21:32.
Koime jest offline