Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2019, 07:04   #25
Gerwazy
 
Reputacja: 1 Gerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputacjęGerwazy ma wspaniałą reputację
Poranek był wyjątkowo łaskawy dla Dietera. Zaraz po przebudzeniu powitał go najlepszy możliwy obrazek. Półnaga Annalise skąpana w wschodzącym słońcu spała wtulona w jego bok. Nie chcąc jej budzić Dieter delikatnym ruchem uwolnił rękę i objął kobiecy kształt. Pieszczota została nagrodzona sennym mruknięciem dziewczyny. Na myśl o tym co tak przyjemnie wpijało się w bok mężczyźnie aż krew szybciej krążyła w żyłach. Nie chcąc budzić miłej lokatorki zadowolił się zabawą kosmkiem jasnych włosów. Zdecydowanie przyjazd do Kreutzhofen był dobrą decyzją.

Musiał zdrzemnąć się dłuższą chwilę, bo gdy ponownie otworzył oczy towarzyszki minionej nocy już przy nim nie było. Pozostawiło po sobie jedynie wstążkę niby niedbale rzuconą na poduszkę i zapach polnych kwiatów. Z rozkoszą wciągnął powietrze które przypomniało mu chwile minionych uniesień. Słońce już dawno przestało zaglądać do jego alkowy a to znaczyło, że zbliżało się południe. Podobne sygnały, choć bardziej natarczywe, wysyłał pusty brzuch. Dla młodzieńca był to ostateczny argument aby w końcu zwlec się z łoża. Szybka toaleta i już zbiegł do głównej sali karczmy w celu zaspokojenia głodu. Nie czekał zbyt długo na świeżutką jajecznicę bogato okraszoną wiejski boczkiem. Wszystko podane wraz z szerokim uśmiechem uroczej blondynki. Zapłatą za tak wspaniałe powitanie została wstążka, o której niby zapomniano. Z zalotnym spojrzeniem dziewczyna przyjęła z powrotem swoją własność po czym uraczyła młodzieńca szybkim pocałunkiem. Cokolwiek zaskoczony mężczyzna nie miał nawet czasu zareagować, a gdy chciał objąć kobietę by przedłużyć przyjemność ta odskoczyła zwinnie i zanosząc się śmiechem niczym trzpiotka uciekła na zaplecze. Dieter uznał to za dobrą monetę i obiecał sobie dzisiejszego wieczoru również poflirtować z tutejszą barmanką.

Po posiłku udał się na przechadzkę. Miał zamiar zajść do garnizonu, rozpytać czy czasem nowych wieści o zielonoskórych nie ma. Może i jakaś poważniejsza robota by się znalazła, jakiś napad czy coś w ten deseń. Nie zdążył jednak nawet przejść dziesięciu kroków gdy posłyszał nawoływania. Wąpierz, ten stwór z bajek i mitów którym piastunka straszyła go gdy nie chciał spać. Sprawa była na pewno ciekawa. Nie czekając tedy ani chwili ruszył za mężczyznami.

- Hej tam, może wam pomóc. Gdzie ją niesiecie? - odezwał się do tragarzy
 
Gerwazy jest offline