Fobos usłyszał głos znowu. Tym razem był na to przygotowany, nie czuł takiego bólu jak na początku. "Idź za krasnoludem". Nie zdjął worka z głowy, ale doskonale omijał innych ludzi. Znowu pomagały mu głosy "Idź w lewo.. Stój... "Prawie jak w ciuciubabce... Widział dzieci bawiące się w ciuciubabkę.. Chyba trzy dni temu... Niewidzące dziecko goni za głosami. Trzy głosy śmiejące się z niego zamarły. Więcej się nie śmiali z Fobosa. Tak.... Głosy mu pomogły..... Znowu... Ruszył wspierając się jak zwykle na swoim kosturze... Gdy ludzie z miasta znikli, zdjął worek.... " ON Wam Dziękuje. Znowu mu pomogliście.... Tak..... Zwykli prości ludzie.. Nie rozumieją...Nic nie rozumieją...
Ostatnio edytowane przez picollo : 30-07-2007 o 11:15.
|