Zaza popatrzyła zaskoczona na mnicha. Potem splotła ramiona na piersiach i zamknęła oczy zamyślając się głęboko. Kiedy już wydawało się że zasnęła na stojąco jej powieki otwarły się a ona sama powiedziała.
- Ogoniasty ma rację….nie ma takich drzwi jakich nie da się otworzyć. Wystarczy wytrych, albo wystarczająco duży taran. Pytanie czy jego pomysł podziała….Co powiesz myślicielu, Podziała? - mówiąc ‘myślicielu ‘ skierowała się do Zorena.