Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2019, 10:21   #95
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Gnimnyr stał i czekał na ścieżce. Nie spieszno mu było wchodzić w gęstą, ograniczającą widzenie mgłę. Ze względu na umiejętności w szukaniu dziwacznego człowieka by się nie przydał, a tak to chociaż mógł popilnować konia Rusłanowi. A gdyby dziki osobnik nagle się pojawił z nieoczekiwanej strony, to mógłby go złapać. Albo chociaż spróbować złapać…

Gęsta mgła płatała figle. Krasnolud słyszał swoich kompanów i psa, więc miał pewność że żyją. Natomiast zupełnie nie podobało mu się to, że dźwięki stawały się coraz cichsze. Gnimnyr po chwili nie mógł już zlokalizować towarzyszy, a wokół niego zapadła cisza. Jedyne dźwięki dobiegające do jego uszu dochodziły spod kopyt stąpających w miejscu zwierząt i chrzęstu skórzanej uprzęży.

- Ho! Ho! Gdzie jesteście? – krzyknął nieco poddenerwowany. Zaczął rozglądać się na boki. W jego dłoni pojawił się pałasz. Im dłużej pozostawał sam, tym więcej strachu pojawiało się w jego oku. Wodził ostrzem na prawo i lewo, w poszukiwaniu wyimaginowanego wroga. – Nosz kurwa! Wracajcie!
 
xeper jest offline