Kostka wzrószył chudy ramionami.
- Niech będzie, wezwijmy tw dokumencie Moradina, Srebrny Płomień i Tzentha oczywiście na świadków – wykonał bez narzekania sugestię Varisa. Tymczasem Kasmael zarumieniła się nie i poklepała Varisa po plecach.
- Widzisz tatko jak to jest. Każdy krasnolud musi się udać na wyprawę, aby dowieść, że jestem dorosła co nie? I tak nie mam wyboru więc jakby co muszę się udać Nie da rady – a Varisowi szepnęła na ucho nie tak cicho jakby chciała.
- I jestem też całkiem doświadczona. Niedługo się przekonasz.
Tymczasem krasnolud wyszczerzył zęby i rzekł.
- Zaiste dobrze gadasz człeczyno. Jako, że będę waszym przewodnikiem, rad jestem, że ktoś taki mi towarzysz. Ty i ja pokażemy mojej córce jak się bohaterzy, co – ledwie dostrzegalnie krasnolud ouścił oko do Varisa, choć nikt tego raczej nie dostrzegł.
Tymczasem kobieta obok Finna popatrzyła z zachwytem, dziwnie niepasującym do jej bystrych i przebiegłych oczu.
- Ojej, to zaiste wspaniałe! Czy między jednym smokiem a drugim mógłbyś zrobić dla damy. Jedną drobną rzecz?
Jej uśmiech był trochę taki jakiś drapieżny.
Fikonja zobaczyła jak Balgrim, jednooki krasnolud ze złotymi zębami wyszczerzył się.
- Ha! Złoto! Najprawdziwsze!. Choć jak wrócę do cytadeli, to każę sobie zrobić Adamantowe! – zakrzyknął i pomachał doArmhmyna.
- ‘o widzę, że podziwiasz nasze trofeum! Ha, pozostałe jaja rozbiliśmy młotem! Martwy smok to dobry smok. To było ze trzydzieści lat temu – przerwał mu huk jakby grzmotu i jakby ktoś zadął w róg bojowy.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |