Trudno. Taki los że czasem się ginie. Chociaż wygodniej by mi się czytało o wylatującym z mgły kamieniu, który szczęśliwie trafia Rusłana w głowę, niż o tym że doświadczony tropiciel nagle sam z siebie zaczyna iść gdzieś jak ostatni półgłówek, choć od pewnego czasu deklarowałem że właśnie nigdzie nie łazi.
I tylko żal, że z psem, kiedy był, nie robiłem interakcji.
__________________ Ostatni
Proszę o odpis: Gob1in, Druidh, Gladin |