Im wyżej szli, tym bardziej rzucała się w oczy konieczność zatrudnienia sprzątaczki. Albo wyrzucenia na zbity aktualnie zatrudnionej.
Ale mimo braku śladów czyjejkolwiek obecności wieża miała swoich lokatorów... i nie były to szczury czy pająki.
- Powinniśmy się upewnić, że nawet jako martwi nas nie zaatakują - powiedział cicho Axel. - Stracimy na to parę chwil, a potem pójdziemy do góry.
Co prawda miał już naładowaną kuszę, ale tym razem wolał skorzystać z miecza i skrócić o głowę tego, który "wypoczywał" na senniku, pozostawiając Lotharowi stojącego przy oknie strażnika.