Xav szybko wskoczył na schody, które zdążyły się oderwać od reszty i powli dryfowały ku górze.
- Tak, lepsze to niż stanie tu jak słupy soli.
Schody popłynęły w górę. Xavier usiadł na jednym ze stopni i spojrzał z ukosa na Marvolo. Otworzył usta, aby 'podziękować' mu za genialny plan, ale rozmyślił się. Doszedł do wniosku że nie będzie się kłócił z kimś, kto później może się okazać potrzebny. |