Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-08-2019, 13:03   #109
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
- Dobry Boże... - jęknął ksiądz po długiej chwili milczenia jaka zapadła gdy Bojan zakończył swoje sprawozdanie i słychać było tylko głos spikera - Bojan... To wszystko... to wszystko nawet nie ma sensu. To wygląda jak jakaś wojna. Ale kto? Z kim? Dlaczego?
Ujął głowę w dłonie i pochylił się szepcząc cicho modlitwę, która niczym mantra miała go uspokoić.
- Ich, chyba znaju, padre - ozwał się nieoczekiwanie kibol.
Tytanista w jednej ręce trzymał pilota, a drugą obejmował Elsę. Wyglądało na to, że ta parka trafiła na siebie idealnie zapewniając sobie wzajemnie coś na kształt ochronnego klosza przed szaleństwem i rozpaczą. Dlatego też nie wyglądali jakby gdziekolwiek się stąd wybierali, a jedyne czego było im potrzeba to czipsy, cola, browar i telewizja. Telewizja, która nieoczekiwanie pozwoliła kibolowi nabrać całkiem szerokiego obrazu na sytuację.
Jak się bowiem okazało przez ostatnie naście godzin nie robił niczego innego jak tylko skakał po kanałach, z których większość, nawet część tych psuedomuzycznych, zmieniła się w strugi mniej, lub bardziej wiarygodnych wiadomości. Siłą więc rzeczy Seba, (bo tak jak się okazało miał na imię) dowiedział się całkiem sporo.
Teorii wśród specjalistów było tyle co samych specjalistów. Od wojny memetycznej wywołanej przez państwa ościenne, poprzez spiski iluminatów, po inwazję obcych. Czegokolwiek by jednak newsy nie dotyczyły, zamieszany w to był zawsze ktoś, lub coś co posiadło dziwne właściwości po wydarzeniach z Placu Zwycięstwa. I choć często cierpieli w tych newsach zwykli ludzie, to owo coś zwykle również padało ofiarą. Często wtedy pojawiał się między służbami biały van, jak ten, którego Bojan widział pod klatką.
- Psiarnia fazendo łapankę - skwitował Seba - Na uns. Nada nam wait aż cheins do budy paluu.

Ksiądz musiał dojść do podobnych wniosków. Ocaleli z Placu Zwycięstwa byli wyłapywani. Najwięcej zostało złapanych wśród tych, którzy pojechali do Fabryki Wódki. Ale dużo osób nie zrobiło tego... Czemu wcześniej ich nie zamknięto gdy byli w szpitalach? Było to takie łatwe wtedy.
Wtedy jeszcze nie wiedziano, że ocaleli z placu dostaną swoje zdolności. Zagórski mówił, że wszyscy zginą. Ale robił po prostu kolejne badanie. Potwierdzał swoje nowo odkryte Prawo Zagórskiego. Na dużą skalę tym razem. I choć się nie pomylił, to do niektórych życie wróciło... w zmienionej formie. Anomalia jakich świat fizyki jest pełen.

- Sukinsyny - mruknął Bojan - Wiać stąd trzeba. Im dalej tym lepiej.

- Wiać... -
powtórzył cicho ksiądz Dominik. Od pomysłu wiania był jednak daleki. Nie mógł tak po prostu odwrócić się od tego wszystkiego. Musiał zrozumieć w imię czego ci wszyscy ludzie umierają - Poczekajmy na odpowiedzi.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline