Zingger nie był zbytnio zdziwiony martwym głosem gospodarza wieży. Wszyscy mieszkańcy byli martwi, dlaczego teraz miałoby być inaczej? Jednak fakt, ze nieznajomy chciał rozmawiać nastrajał optymistycznie, nawet jeśli miało to trwać tylko chwilę. - Panie. Zbrojni zamkowi się buntują, przetrzymują panienkę. Trzeba Twej pomocy - zablefował Berni licząc, że truposz coś jeszcze powie. |