- Przeżyliście. To dobrze. - Nie dzięki tobie - mruknął John nie odwracając się do Fowlera, przez co trudno było stwierdzić czy był zaskoczony pojawieniem się ninji za plecami czy nie. Przyjrzał się za to przewodnikowi i prawdziwej Kimberly oceniając ich stan i możliwości marszu. W tym czasie reporter zmienił się w tragarza, co przy jego krzepie zwiększało tempo marszu i było generalnie korzystne. Spojrzał wymownie na Jaxa i Sonyę. - To jak, spadamy? Gdzie mamy iść?-
Ostatnio edytowane przez psionik : 08-08-2019 o 20:22.
|